Ale dzisiaj biorę się w garść i przygotowałam dla Was recenzję kolejnego tuszu tym razem Avon.
Moja opinia:
Zachwycona poprzednim tuszem z serii superSHOCK kupiłam w promocji za 13,99 zł ten.
Na pierwszy rzut oka widać różnicę w szczoteczkach.
Dla porównania Super Shock:
Wersja max ma mniej tych silikonowych włókien przez to troszkę gorzej rozczesuje rzęsy.
Na początku jest rzadki, i sporo tuszu nabiera się na szczotkę przez co cięzko uzyskać nim fajny efekt dobrze rozdzielonych rzęs. W pierwszym tygodniu uzywania byłam wręcz bardzo niezadowolona z efektu ponieważ pare razy zepsułam sobie cały makijaż posklejanymi rzęsami i musiałam malować się od początku.
Jednak teraz kiedy tusz lekko zgęstniał daje fajny efekt. Pogrubia rzęsy, podkręca, jednak trochę mam niedosyt jeśli chodzi o rozdzielanie.
W ciągu dnia nie osypuje się.
Ocena:
Jeśli miałabym wybierać to zdecydowanie wolę klasyczną wersję superSHOCK dlatego też przełożyłam sobie jego szczoteczkę do wersji używanej teraz.
Z tego też jestem zadowolona, jednak nie jest on aż tak dobry jak jego poprzednik.
-4/5
A ja akurat ostatnio kupiłam sobie tę normalną wersję ;D Nawet Ty mi chyba kiedyś polecałaś ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze go nie próbowałam, czeka na swoją kolej ;D
Usuńzrob zdjecia przed i po wytuszowaniu ;)
OdpowiedzUsuńAni jednego ,ani drugiego nie używałam ;)
OdpowiedzUsuńnigdy nie miałam tego zwykłego tuszu supershock, ale spróbuję, często zamawiam z Avonu, jak będzie w promocji to na pewno wezmę.
OdpowiedzUsuńnie lubię silikonowych szczoteczek ;/
OdpowiedzUsuńale tuszy z avonu używam ;)