piątek, 30 maja 2014

Oryginalne zapachy od CINCO TERRA

Wiem wiem, znowu nie było mnie długo... Niestety są rzeczy ważne i ważniejsze, musze teraz poświęcić więcej uwagi studiom :(

Ale postaram sie bywać tutaj w miarę moich możliwości. Dzisiaj pokaże Wam kilka próbek perfum, które jakiś czas temu otrzymałam od butiku Cinco Terra :)




























Nie jestem dobra w opisywaniu zapachów, tym bardziej kiedy są one tak oryginalne i inne niż wszystkie ale postaram się zrobić to jak najlepiej :)


Ten zapach poczatkowo uderza nas jakąś cięzką nutą zapachową, wydaje się dosyć ciężki, jednak po chwili zmienia się wg mnie całkowicie i uwalnia się przyjemna dla nosa nuta. Staje się lekko słodki, pudrowy i delikatny. Mandarynka przyjemnie wyczuwalna pachnie pięknie.


























Jest to zapach intensywny, uderzający róznymi zapachami. Po chwili rownież staje się pudrowy i delikatny. Każdy z zapachów jest bardzo nietypowy, z pewnością nie spotkacie ich nigdzie indziej. Nuty zapachowe stopniowo się uwalniają, dlatego też zapach z każda chwilą się zmienia co jest w nim najlepsze :)





Jest to jedyny zapach, który nie przypadł mi do gustu. Jest dla mnie zbyt ciężki i intensywny. Jego nazwa jest idealnie dopasowana, gdyż wg mnie tak własnie pachną ludzie który palą. Jest to dla mnie zapach który łączy w sobie ciężkie perfumy i zapach dymu papierosowego którego bardzo nie lubię. Mimo to zaznaczam, że jest to tylko moja opinia a o gustach się nie dyskutuje ;)


To już ostatnia z próbek. Zapach jest  śliczny, przede wszystkim bardzo świeży. Przez chwilę po aplikacji jest on bardzo mocny a nuta która się uwalnia dla mnie przyjemna nie jest. Jednak po chwili zapach staje się bardzo kobiecy, niesamowicie charakterystyczny i oryginalny. Moj nosek wyczuwa tam nuty kwiatowe, dobrze dobrane i rewelacyjnie ze sobą połączone. Zapach jest mocny, ale nie drażniący. Również jak jego poprzednicy, zmienia się z czasem. Moj faworyt :) 

Podsumowując moje rozważania;p Tylko jeden z zapachów nie przypadł mi do gutu. Reszta jest świetna, zapachy są niesamowicie oryginalne i nietypowe, ale właśnie to jest w nich najlepsze. Moimi ulubieńcami są Like This oraz La Fin Du Monde :) Piekne, zmieniające się z każda minutą zapachy, które są bardzo długotrwałe. Kobiece i z charakterem. Jednym minusem są ceny perfum, które wahają się w przedziale 290-490 zł. Jest to dużo, jednak każdy może znaleźć tu coś dla siebie. 



Produkty otrzymałam dzięki uprzejmości butiku Cinco Terra. Fakt ten nie wpłynął na moją ocenę.
Zapraszam wszystkich od odwiedzenia ich strony internetowej. Znajdziecie tam opis każdego zapachu, oraz wszystkich produktów z ich oferty. Każdy kosmetyk opisany jest z niezwykłą precyzją oraz w bardzo ciekawy i intrygujący sposób. KLIKNIJ TU









wtorek, 20 maja 2014

Astor Skin Match korektor pod oczy

Zwlekałam z tą recenzją dosyć długo. Tak naprawdę sama nie wiedziałam, co mam o nim myśleć. Mowa tu o korektorze pod oczy firmy Astor. Kupiłam go z polecenia Pani ekspedientki w Rossmannie, a kosztował mnie ok 15 zł.





ASTOR SKIN MATCH (niestety jak widać napisy ścierają sie)

Pierwsze wrażenie po uzyciu to:  "słabo". Na pewno kolor który wybrałam był lekko za ciemny, ale uważam że gama kolorystyczna jest ograniczona. Jesli dobrze pamiętam to są to 3 odcienie.
Korektor słabo przykrywa moja wielkie zasinienia, co więcej zbiera się w załamaniach i jeszcze bardziej podkreśla  zmęczone oczy. Na dodatek ma on w sobie mnóstwo drobinek połyskujących, które wg mnie są bardzo tandetne i nie znoszę takiego pseudo rozświetlenia wzroku. W słońcu skóra pod oczami świeci się jak żarówka;/   Moim zdaniem zaaplikowany korektor w świetle dziennym wygląda bardzo nienaturalnie i efekt końcowy nie zadowala mnie.


Okej, mam o nim kiepskie zdanie, ale po zrobieniu dla Was zdjęc trochę byłam zdziwiona bo moje cienie wyglądają na przykryte, nie całkiem, ale przynajmniej wyglądam jak człowiek. Niestety zdjęcia nie do końca oddaja prawdziwy efekt. 

Zdjęcia przed:



Zdjęcia po:


Nie jestem zadowolona i na pewno już go nie kupię. Możecie polecić mi jakiś dobrze kryjący korektor pod oczy??

sobota, 17 maja 2014

Ulubiony duet paznokciowy ;)

Zakochałam się w moich paznokciach;) Lakier miętowy plus srebrne zdobienie to właśnie to, co podoba mi się najbardziej :)





Lakier miętowy:

Słabe krycie,  na zdjęciach mam 3 warstwy. Szybko schnie. Trwałośc ok 3 dni.
Kolor cudowny.  Jest to lakier lekko perłowy. Pomimo, że ja za takimi nie przepadam, to uważam że jest cudowny. W słońcu pięknie się mieni.

Lakier srebrny:
Bardzo dobre krycie. Szybko wysycha. Jest bardzo trwały. Problemem jest tylko jego zmywanie, ale zawsze usuwanie brokatowych zdobień jest kłopotliwe.

Z lakierów jestem bardzo zadowolona. W połączeniu wyglądają cudownie i bardzo często goszczą w duecie na moich pazurkach :) Kupiłam oba na promocji -49% więc zapłaciłam za oba ok 5-6 zł. Pojedynczo ich cena wynosi ok 6 zł za jeden.

Polecam :)




wtorek, 13 maja 2014

Marion czyli mój pierwszy raz z ciepłymi bandażami

Słyszeliście kiedyś o ciepłych bandażach? Ja po raz pierwszy spotkałam się z tym kiedy nawiązałam współpracę z firmą Marion. Bandaże leżały i czekały na swoją kolej, aż w końcu wczoraj dałam im szansę i wypróbowałam.



Opakowanie zawiera dwa bandaże.

Zapach:
Wyczuwalny alkohol, ale delikatnie. Zapach intensywny ale bardzo przyjemny.

Ja zastosowałam jeden bandaż na brzuch a drugi na pośladki. Nie są one długie, ale zdecydowanie wystarczają na te partie ciała. Trzymamy je na skórze ok 20 minut. Mają one nam dać efekt rozgrzewający, czego na początku nie czujemy. W moim przypadku grzanie zaczęło się dopiero po ok 10 minutach. W okolicach 15 minut grzało już porządnie. Po upływie czasu ściągamy, a nadmiar substancji wmasowujemy w skórę. Grzanie u mnie trwało jeszcze przez około 20 minut po ściągnięciu bandażów. Skóra była lekko zaczerwieniona, ale nie podrażniona, bardziej koloryt wynikał z jej rozgrzania. Co bardzo mi się podoba to efekt napięcia skóry który jest wyczuwalny zaraz po zdjęciu.  Na dodatek skóra była gładka, elastyczna i bardzo przyjemna w dotyku.
Nie jestem  w stanie okreslić jak działa na cellulit oraz na rozstępy, ponieważ używałam tylko raz a producent zaleca 2 razy w tygodniu przez okres 8-10 tygodni.
Mimo to uważam, że produkt jest wart zainteresowania :)




poniedziałek, 12 maja 2014

Kolastyna, czyli krem nieodpowiedni dla cer tłustych...

Na kilka dni zdradziłam mój ulubiony krem Ziaja i bardzo tego pożałowałam. Dałam szansę Kolastynie. Krem zapowiadał sie ciekawie, a moja skóra potrzebowała nawilżenia, głębokiego nawilżenia. Teraz potrzebuje oczyszczenia :(






























Zapach:

Śliczny, ale też intensywny. Dosyć perfumowany.

Konsystencja:
Gęsty, ale dobrze się rozprowadza po twarzy.

Działanie:
Krem dobrze nawilża, to fakt. Jednak pozostawia na skórze lepką warstwę, której ja bardzo nie lubię. NIe podrażnił mi cery, nie wywołał alergii itp. Jednak jest coś, co dyskwalifikuje go całkowicie - ZAPYCHA!!! Niestety teraz leczę twarz, mam nadzieję że wszystkie wypryski znikną tak samo szybko, jak się pojawiły.

Zdaje sobie sprawę z tego, że krem jest przeznaczony do cery suchej a moja jest tłusta. Z tego powodu nie wystawie mu oceny. Mimo to, chciałam Was ostrzec, więc jeśli macie cerę skłonna do zapychania to odradzam...




czwartek, 8 maja 2014

L'OREAL Casting Creme Gloss Hebanowa czerń (dużo zdjęć)

Juz jakiś czas temu pokazywałam Wam farbę do włosów L'OREAL. Miałam z nią stycznośc pierwszy raz, ale już teraz mogę powiedziec, że nie ostatni :)


Tak wyglądały moje włosy przed farbowaniem. Dodam, że odrost który widzicie to odrost roczny, więc przynajmniej widze jak bardzo urosły mi włosy przez 12 miesięcy. Niestety nie wyglądał on korzystnie, a poprzednio "farbowałam" kremem koloryzującym który miał się wypłukać;/

 










 Moje włosy są naturalnie ciemno brązowe, czego może te zdjęcia nie oddają bo są prześwietlone i kiepskiej jakości.

Sam proces farbowania jest super. Bardzo praktyczny pojemnik z dozownikiem, ułatwia aplikację i nakładanie farby.
Farba nie śmierdzi, dobrze się rozprowadza. Co ważne po spłukaniu jej z włosów nie miałam w ogóle brudnej skóry, jak to bywało zawsze kiedy farbowałam włosy. Czasem chodziłam z brudnym czołem na linii włosów przez tydzień bo niczym nie dało się tego usunąc.
Farba świetnie pokryła moje włosy a kolor nie wyglądał na sztuczny pomimo tego, że wyszedł kruczoczarny, czyli taki, jaki chciałam :) Włosy były gładkie, błyszczące, a efekt ten spotęgowała jeszcze dołączona odzywka. Podoba mi się to, że w słońcu widać piękne brązowe refleksy.

Po farbowaniu włosy wyglądały mniej więcej tak:









Farba stopniowo się wypłukuje, co widać po zabarwionej w wodzie. Przede wszystkim schodzi równomiernie. Teraz mój kolor nadal jest bardzo ciemny, ale bardziej widoczne są brązowe, ciepłe refleksy.





























Polecam każdemu te farby.  Są naprawdę dobrej jakości i na pewno będe teraz farbowała włosy tylko nimi ;)




poniedziałek, 5 maja 2014

Marion koktajl witaminowy do włosów

Ostatnio zaczęłam bardzo dbać o włosy. Szczególną wagę przywiązuje do ich pielęgnacji z tego względu, że farbowałam je ponad 2 tygodnie temu, a jak wiadomo każda farba niszczy włosy i osłabia.
Ostatnio w przesyłce od Marion dostałam od nich do przetestowania koktajl witaminowy do włosów. Dzisiaj właśnie o tym ;)



Po pierwsze bardzo fajne opakowanie. Szaszetka wg producenta starcza na 2-3 użycia (w moim przypadku 3), więc świetny pomysł z zakrętką.
Czepek - także dosyć solidny, nie potargał się po pierwszym użyciu;p


Kremowy, delikatny. Trochę przypomina mi zapachem kosmetyki Dove :)

Konsystencja:
Białego kremu.

Działanie:
Nakładam na ok 15-20 min na całą długość, po ich wcześniejszym umyciu. Po upływie czasu spłukuje. Włosy są gładkie, błyszczące, dobrze się rozczesują. Początkowo przeczytałam kilka opinii, że włosy są przyklapnięte, przetłuszczają się. Przyznam, że trochę się obawiałam, ponieważ ostatnio borykam się z problemem zbyt oklapniętych włosów, ale ku mojemu zdziwieniu nic takiego nie ma u mnie miejsca po użyciu tej maski. Co więcej jestem z niej naprawdę zadowolona bo dobrze ujarzmia moje niesforne kosmyki, a przy tym włosy wyglądają na zdrowe, są gładkie i mięciutkie w dotyku.

iii... Ślicznie pachną :)

Polecam każdemu wypróbować, coś małego, a cieszy :)