niedziela, 31 marca 2013

Rimmel, hit czy kit?


Kiedy ten podkład był nowością, od razu poleciałam do Rossmanna i zakupiłam. Wtedy bardzo się rozczarowałam.
Po pierwsze  pomimo dobrze dobranego koloru wyglądał na mojej twarzy nienaturalnie.
Po drugie nie matował cery, a wręcz przeciwnie błyszczała się jak nigdy!!!
Po trzecie miałam wrażenie że to on był wtedy winien zapchania porow, ponieważ pod odstawieniu cera unormowała się.

Wiem, to wszystko nie brzmi ciekawie, jednak pomimo tego mam teraz dylemat;p
Dlaczego?
Dlatego że wiele osob go zachwala, i często widzę go w mega promocjach, jeśli dobrze pamiętam to teraz też jest za 14,99 w Rossmannie. Zastanawiam się czy może to ja źle go używałam, być może dałam mu za mało czasu, i tylko pare szans... Być może od tego czasu zmieniła się jego konsystencja itp, sama nie wiem;p

Dziewczyny, powiedzcie mi czy może używałyście go i jak się u Was sprawdzał. A być może macie jakieś inne podkładowe typy?
Szukam coś nowego, żeby móc używać go zamiennie z moją miłością z Under Twenty ;))


sobota, 30 marca 2013

Najlepszy nawilżacz ever !! :)

Hej Kochane!:) Jak u Was przygotowania do świąt?;) Moje placki już upieczone, i jak tu utrzymać wage i nie przytyć;p 

Pokaże Wam dzisiaj krem który od dawna już znałam, ale po długim czasie kupiłam ponownie na jakiejś promocji i zakochałam się <3



Krem jest duży, a kupiony za cenę ok. 10 zł (+/-).
Pamiętam że miałam kiedyś podobny z Dove tylko w mniejszym opakowaniu  i typowo do twarzy, ale był bardzo tłusty i dosyć rzadki.
Natomiast ten krem jest bardzo gęsty, wręcz ma konsystencje jak masełko:


 

Jest bardzo wydajny, zużycie które widzicie to moje częste używanie od miesiąca + użycie pozostałych domowników gdyż kremik stoi w łazience i korzystają wszyscy:) 
Gęsta biała konsystencja troszke opornie się wchłania na początku bo długo utrzymuje się  biała warstwa. Początkowo możemy miec wrażenie że krem jest tłusty i nie wchłania się, coś w tym jest. Jednak pomimo tego że zostawia na początku na skorze tłustą warstwę to spokojnie mogę założyć ubrania i nie brudzi, nie tłuści ich. Niesamowite jest jego działanie!! Nawet po całej nocy, po całym dniu od aplikacji kremu, mam skorę miękka jak nigdy dotąd, uczucie takiej mokrej skóry ale pozytywne. Mnie to kojarzy się ze skórą niemowlaka, miekka i delikatną. Nawilżył mi bardzo suche kolana i łokcie, koi wszelkie podrażnienia po depilacji. Zapach jest bardzo charakterystyczny dla  kremów Dove;)

W tym momencie uzywam go na przemian z balsamem z Avonu który pokazywałam Wam 2 dni temu i jestem bardzo bardzo zadowolona. Z pewnością Dove bije wszystkie balsamy jeśli chodzi o nawilżanie! Za to daje mu 10/10 ! Nie uzywałam go do twarzy, myslę że jest zbyt treściwy i z pewnością zapchał by ją. Ale do ciała... MEGA! ;))


WESOŁYCH ŚWIĄT KOCHANE! SMACZNEJ BABKI, MOKREGO DYNGUSA I TEGO CO NAJLEPSZE ;**








piątek, 29 marca 2013

Super Drama(t)

Takiego bubla nie miałam jeszcze nigdy!
Razem z mamą kupiłyśmy jakiś czas temu 2  tusze za jakieś niewielkie pieniądze ok 19 zł. Ja wybrałam oczywiście mój ukochany SuperShock a mama Super Drama. Tusz był bardzo zachwalany, reklamowany.












Niestety w rzeczywistości jest... hm po prostu straszny!

Szczoteczka:


Widząc ją, od razu możemy domyślić się  że nie będzie ona dobrze rozdzielała rzęs. I tak własnie się dzieje.
Niesamowicie, ale to niesamowicie skleja rzęsy. Miałam już wiele kiepskich maskar ale żadna z nich aż tak nie zlepiała mi rzęs. Tworzy  na oczach pare kępek posklejanych ze soba rzęs, z nadmiarem tuszu.
Nie ma mowy o naturalnym efekcie, nie mówiąc już o  makijażach z mocniej wytuszowanymi rzęsami....
Na prawdę dawałam mu szansę wielokrotnie,  malowałam na wiele sposobów by troszke je rozczesać i nic, ciągle to samo.
Jest to z pewnością wina kiepskiej, silikonowej szczoteczki.


Przestrzegam Was przed tym produktem. W Avonie jest wiele fajnych maskar, np SuperShock <3

Ocena:
-1 !



Przy okazji, chciałabym z całego serca polecić Wam bloga mojej "blogowej koleżanki" która rozpoczyna dopiero swoją przygodę z blogowaniem dlatego ważne jest również Wasze wsparcie;) 

Klikać TU

 :)))




czwartek, 28 marca 2013

Balsam z wyciągiem z migdałów i masłem kakaowym...

Używałam już wiele balsamów Avonowskich, ale jak na razie tylko jeden spodobał mi się na tyle, żebym ciągle do niego wracała.



































Balsam jest spory, ma 400 ml więc wystarcza na baardzo długo. Jego cena to ok 10 zł.

Zapach:
Trudny do opisania, bo nie wyczuwam nic charakterystycznego, ale jest przyjemny dla noska.

Konsystencja:


















Nie jest gęsty, ale też nie rzadki, dobrze, bardzo dobrze się rozprowadza i dzięki temu jest wydajny.

Działanie:
Podoba mi się to, że wchłania się dobrze, ale zostawia bardzo gładką skórę, jędrną i napiętą. Zapach utrzymuje się długo. Nie ma problemu z tłustą warstwą na skórze dzięki temu wiem że balsam nawilża a nie jedynie natłuszcza.




































Faktycznie zauważyłam że przez cały dzien moja skóra jest nawilżona i gładka.
Ja oczekuje od balsamu ładnego zapachu, nawilżenia ale nie natłuszczenia, oraz tego, aby nie zostawiał tłustej warstwy. Zgarnia trzy plusy;)

400 ml balsamu, za ok 10 zł to chyba dobra inwestycja. Balsam sobie radzi i już od dawna gości u mnie :)


wtorek, 26 marca 2013

CHI Pearl Complex do włosów i skóry

Firma FAROUK, która produkuje (?) produkty CHI oraz Biosilk, przesłała mi do testów próbki m.in. tego produktu:


Informacje z opakowania:


więcej informacji możecie uzyskać klikając tu  :

Moja opinia:

Na samym poczatku myślałam  że będzie to coś w stylu znanego każdemu jedwabiu z biosilk który zresztą bardzo lubię.


Zapach: 
Jest to najpiękniejszy zapach produktu do włosów jaki kiedykolwiek wąchałam! Nie  przypomina nic charakterystycznego, więc cięzko mi go opisać. Ale uwierzcie mi na słowo że jest śliczny!
Na włosach czuć go, ale w zależności od tego ile go nałożymy. Niestety nie pachnie od mycia do mycia, ale to nie jest jego zadaniem;p

Konsystencja:
Identyczna wg mnie jak tradycyjny jedwab.

Działanie:
Na opakowaniu jest napisane że można używać go również do skóry głowy. Hm.. przyznam że tego nie robiłam, obawiam się nadmiernego przetłuszczenia. Jednak co fajne, pomimo tłustej konsystencji, działa inaczej niż jedwab. Ja nakładam go w dużych ilościach, bo mam dosyć długie włosy, mnóstwo małych baby hair, które chce wygładzić a ten kosmetyk mi pomaga. Włosy się po nim nie elektryzują, są gładkie i nie przeciążone. Czasem używam go pomiędzy myciem codziennie, i on doskonale wchłania się we włosy nie zostawiając efektu tłustych włosów. Moje włosy bardzo się łamią, a ostatnio zauważyłam że zdarza się to coraz rzadziej. Jedyne czego nie zauważyłam to poprawa rozdwojonych końcówek. Podejrzewam, że klasyczny jedwab robił to, ponieważ on po prostu sklejał nam te rozdwojone końcówki przez tłustą konsystencje, a ta odżywka tego nie robi. Używam go po prostowaniu włosów i z czystym sumieniem mogę powiedzieć że włoski są dłużej proste! Nie puszą się i są wygłądzone.

Podsumowując,  jesli szukacie produktu który wygładzi włosy i nie przeciąży, odżywi i nada połysku to bardzo polecam;) Minusem jest chyba cena,  nie wiem dokładnie ile kosztuje pełnowymiarowe opakowanie, jednak znalazłam informacje że ok 43-50 zł. 
A zapach.... zapach Was powali <3 

Moja ocena:
+4/5



poniedziałek, 25 marca 2013

Stan moich włosów i aktualna pielęgnacja...

Już od dawna chciałam Wam pokazać jak wyglądają moje włosy, oraz czego używam. I w końcu udało się zebrać kosmetyki (choć nie wszystkie, bo niektóre zostały w mieszkaniu w Krakowie).

Stan moich włosów:






































Włosy były przycinane ok miesiąc temu po bardzo  długiej przerwie (9 miesięcy). Po podcięciu wyglądają o niebo lepiej:)
Ale jak widzicie mam włosy dosyć rzadkie, strasznie wypadały przez ostatni rok. Kolor naturalny nie farbowane. Dzień wcześniej po myciu były lekko podprostowane, bo naturalne mam kręcone, falowane;)
Mam bardzo dużo tzn 'baby hair" których tu nie widać, ale cieszy mnie to bo wiem, że włosy rosną.

Czego używam do mycia:

 

Plus:
Szampon który został w krakowie a jest moim hitem od ok 6 miesięcy:)

Jak widzicie szamponów mam wiele, jednak najczęściej używałam ostatnio Timotei z kokosem który widac wyżej, ze zdjęcia szampon numer 3 i 6 :)

Jeśli o którymś chcecie wiedzieć coś więcej to czekam na wiadomości w komentarzach:)

Odżywki:
 


2 odżywki. Balea oraz Kallos (<3 uwielbiam ją) 

Ziaja którą zapomniałam zabrać z mieszkania, również fajna odżywka bez spłukiwania. Pisałam o niej w starszych postach.


Od lewej: dwa produkty ktore testuje w ramach współpracy. Niebawem recenzja:)
Trzeci produkt to kryształ jedwabiu z Oyster, świetny produkt już pisałam o nim;)
Ostatni to szampon leczniczy przeciwłupieżowy którego używam od około miesiąca.  Planuje na dniach zrobić jego recenzję. 

W tym momencie tak wygląda moja pięlęgnacja;)

Polecacie jakieś produkty do włosów o działaniu nawilżającym i regenerującym? Musze troszkę podreperować moje włosy po zimie;p

sobota, 23 marca 2013

Nowości :)))

Listonosz ostatnio często mnie odwiedza;)

Miło się wraca do domku kiedy czekają na mnie paczuszki:)

Ostatnio wymieniłam pare wiadomości z bardzo miła Panią z firmy Efektima, po czym dwa dni później miałam juz  w domku przesyłkę z 2 maseczkami, oraz 3 próbkami podkładów do testów;)







Niebawem opowiem o maseczkach, bo są naprawdę godne uwagi;)

A druga paczka która przyszła to już moje zamówienie którego dokonałam na allegro:

Chyba każdy tą maseczkę zna, więc przedstawiać nie musze;)

Niebawem opowiem coś więcej :)

czwartek, 21 marca 2013

Lakier od Quiz

Pokazywałam Wam lakier który dostałam od Quiz Cosmetics. 

Ja już dobrze znam te lakierki ponieważ od dawna je kupuje;) Najczęsciej znaleźć je można w sklepach  chińskich, na bazarach lup w sklepach typu wszystko po 2 zł, po 3 zł itp;p Tak przynajmniej jest u mnie w miejscowości.
Zwykle ich cena waha się pomiędzy 2-4 zł więc jak widzicie taniocha a gama kolorystyczna jest meeegaaaa duża! Mamy do wyboru kolory perłowe, matowe, jasne ciemne, intensywne, delikatne. Chyba każdy kolor jaki tylko sobie można wymarzyć;p

Tym razem opowiem o kolorku 35:

Ciemny brąz, na zdjęciach być może kolor wydaje się delikatnie fioletowy ale to tylko wina mojego aparatu;p

Na pazurkach wygląda tak:

Jest to już drugi dzień po wymalowaniu. Jak widzicie końcówki są lekko starte.
Konsystencja lakieru bardzo mi się podoba. Dobrze się nakłada, pędzelek jest dosyć długi i szeroki tak że aplikacja jest przyjemna. Ten kolor bardzo zaskoczył mnie stopniem napigmentowania. Raczej z doświadczenia wiem, że te lakiery wymagają zwykle 2 warstw. Jednak kiedy malowałam tym kolorkiem, wystarczyła jedna i super pokrył płytkę bez smug.
Szybko wysycha, to też bardzo mi się podoba.
Kiedy użyłam go po raz pierwszy, trzymal się dobrze ok 3 dni bez żadnej bazy i utwardzaczy. Ścierały się początkowo tylko końcówki. Kiedy lekko zgęstniał, już zdarzały się odpryski szybciej. Ale myślę że spokojnie 2 dni wytrzyma.

Moje zdanie jest takie: Jeśli kupujemy lakier za tak niską cenę jaką jest np 3 zł to nie możemy od niego wymagać świetnej trwałości. Ten naprawdę daje radę, a myślę że w połączeniu z jakimś utwardzaczem byłby jeszcze lepszy. Mimo to  ja te lakiery lubię, i w swojej "kolekcji" mam już wiele kolorów co pokaże Wam niebawem ;)

wtorek, 19 marca 2013

Maseczka godna polecenia za 1,69...!

Kiedyś będąc w Rossmannie z ciekawości kupiłam maseczkę Synergen: 

Koszt to 1,69 więc taniocha;)

Co więcej, jej pojemność to 2x 7,5 ml więc dwa razy większa niż normalne maseczki. 

Głęboko oczyszcza pory skórne i zapobiega zanieczyszczeniom skóry. Bisalbol łagodzi podrażnienia skóry. Etanol działa odświeżająco i orzeźwiająco.

Skład: Aqua, Kaolin, Cetearyl Alcohol, Alcohol Denat., Propylene Glycol, Glycine Soja Oil, Cetearyl Glucoside, Bisabolol, Allatonin, Rubus Fruticosus Leaf Extract, Panthenol, Melaleuca Alternifolia Oil, Salicylic Acid, Quercus Robur Extract, Tocopherol, Ascorbic Acid, Ascorbyl Palmitate, Xanthan Gum, Megnesium Aluminium Silicate, Sodium Cetearyl Sulfate, Alcohol, Tetrasodium Pyrophosphate, Carrylic/Capric Triglyceride, Pantolactone, Citric Acid, Phenoxyethanol, Methylparaben, Ethylparaben, Propylparaben, Butylparaben, Isobutylparaben, Potassium Sorbate, Cl 19140, Cl 42090, Cl 77891.

Zapach:
Bardzo mentolowy, dosyć mocny, i bardzo czuć alkohol niestety.

Konsystencja:
Gęsta, dzięki czemu dobrze się ją nakłada i nie spływa z twarzy.

Działanie:
Szybko zasycha i nie mam problemu z jej zmyciem. Po aplikacji na twarz nie szczypie nie piecze, nie podrażnia. Byłam zaskoczona bo bardzo dobrze oczyszcza twarz, rozjaśnia przebarwienia. Pory sa oczyszczone, wiadomo że nie zniknęły ale na pewno są w lepszym stanie i są zwężone oraz mniej widoczne. Buzia jest gładka i przyjemna. Mam wrażenie że wysusza wypryski więc fajnie też działa kiedy nałożę punktowo np na noc na pryszcza. Rano jest o wiele wiele mniejszy. Jest mega wydajna. Jedno 7,5 ml wystarcza na 3 a czasem na 4 użycia. Jeśli ktoś szuka maseczki która  dosyć dobrze oczyści twarz to polecam. Dla mnie jedynym minusem jest zapach który mnie męczy i alkohol. Jednak mimo tego że jest na wysokim miejscu w składzie to nie wysusza mi twarzy.

poniedziałek, 18 marca 2013

Różowo mii....;)

Już prawie od dwóch tygodni testuje błyszczyk do ust który dostałam w ramach współpracy z firmą Quiz:





Nie widać składu, ale przynajmniej możecie zobaczyć numer koloru.
Błyszczyk ma bardzo gęsta konsystencje, kiedy wyciągamy aplikator z opakowania to ciągnie się ta maź co troszkę jest uciązliwe. Przez tą konsystencję gęstą czasem na ustach tworzą się smugi i mamy wrażenie źle rozprowadzonego błyszczyku ale z tym da się pracować aby efekt końcowy był fajny.
Zapach jest śliczny, pachnie jak rozpuszczalna guma do żucia Mamba o smaku malinowym;)
Kolor jak widzicie piękny róż, dosyć intensywny ale na ustach wygląda ładnie.



Nie jest mega trwały, ale też nie znika z ust natychmiast. Nie wysusza ust, nie podkreśla suchych skórek.
Przez lepką konsystencje bardzo kleją się do niego włosy, jednak może tej właśnie konsystencji zawdzięczamy też jego trwałość która mnie zadowala.
Lubie mieć go na ustach bo jest fajnym wykończeniem makijażu, delikatnym a zarazem takim ciekawym akcentem. Mimo iż bardzo podobają mi się wyraźnie podkreślone usta to sama czuje się w nich źle, a ten kolor jest wyrażny ale jednocześnie delikatny:)



Fajny kosmetyk, z pewnością będe rozglądać się w sklepach za innymi kolorkami;)

niedziela, 17 marca 2013

Peeling enzymatyczny od Lirene...


Gości u mnie zawsze! Jest delikatny, ale zarazem fajnie oczyszcza i złuszcza martwy naskórek.


Zapach- rewelacja. Czy tylko ja kocham zapach kosmetyków Lirene?
Czyli zapach typowy dla kremow, tonikow i zeli Lirene= boski:)

Konsystencja- lekko różowy kolor, bardzo kremowy

Działanie: po nałożeniu czuje przyjemne grzanie na twarzy. Skóra nie piecze, nie szczypie. Po zmyciu jest gładka, bardzo dobrze oczyszczona i nawilżona. Nie podrażnia, nie uczula. Nie ściąga twarzy. Pory są mniej widoczne a suche skórki zniwelowane. Jest bardzo wydajny, taka mała saszetka wystarcza mi na 3 czasem na 4 użycia. Jest dostępny chyba we wszystkich drogeriach, cena waha się w okolicach 2 zł.

Spełnia moje oczekiwania, robi to, co ma robić czyli oczyszcza, złuszcza martwy naskórek i peelinguje;) Jestem zadowolona.


Uzywam go już od wielu wielu lat. Był to jeden z pierwszych zapachów jakie kupiłam, i tak naprawde wiem że nie rozstane się z nim nigdy.


Świeży zapach z odrobiną białego piżma i drzewa sandałowego stworzony dla kobiet autentycznych, otwartych i bezpośrednich.
Nuta głowy: jeżyna, czerwona porzeczka, lilia wodna
Nuta serca: fiołek, róża, lilia
Buta bazy: drzewo cedrowe, białe piżmo, drzewo sandałowe 


Ja posiadam wodę perfumowaną ale uwierzcie, że jest bardzo bardzo trwały. Cały dzień czuje ten zapach na sobie. Koszt to ok 20 zł więc też nie dużo. Jest bardzo wydajny, wystarczy jedno dwa psiknięcia i pachniemy długo:)
Zapach rozwija się  w ciągu dnia, jest energetyczny, świeży, nie przytłączający. Nadaje sie zarówno dla młodych osób jak i dla starszych.

Inne zapachy C-Thru są również śliczne, m. in uwielbiam wersję jasno różową i ciemnofioletową:)
Nie tylko perfumy z wyższej półki są trwałę i godne uwagi:) 

sobota, 16 marca 2013

tajemnicza przesyłka...

Zostałam bardzo zaskoczona! Zadzwonił do mnie kurier pare dni temu z wiadomością że wiezie mi przesyłkę. Wszystko byłoby okej, gdybym ja wiedziała o co chodzi;)
Po odebraniu okazało się że to przesyłka od firmy Biosilk z 2 probkami produktów do testów;) Miałam kontakt z firmą, ale nie dostałam od nich wtedy informacji że wyślą mi próbki kosmetyków.

Dziękuje firmie za udostępnienie mi próbek do testów, i za wielką niespodziankę:)

 Zdjęcie niestety mało wyraźne... Pierwszy produkt to jak czytałam kuracja do włosów z białą truflą i perłą, a drugi to szampon;)
Ostatnio mam bzika na punkcie pielęgnacji włosów, tak ze biorę się za testowanie;))

czwartek, 14 marca 2013

Rossmanowy średniaczek

Pamiętacie jak pokazywałam Wam w zakupach niecałe 2 tygodnie temu balsam? 
To właśnie go wykończyłam. Tak, w niecałe 2 tygodnie poszło 200 ml balsamu, niewiarygodne. A powiem, że zdarzyły się dni że czasem go nie używałam. 



































Kupiony w Rossmanie w  cenie 4 zł z groszami. 

Zapach Wanilia i Macadamia i faktycznie pachnie bardzo ładnie, jest wyraźny dosyc mocny. Zapach roznosi się w calym pomieszczeniu, długo bardzo długo pachnie na skórze. Jednak kiedy wąchamy go bezpośrednio z ciała to ma on troche chemiczny zapach wg mnie. Mój chłopak nawet powiedział mi że mam umyć dłonie  bo śmierdzą rozumiecie?;p Taki miły;p
Ale w otoczeniu pachnie ładnie :)
Bardzo mi się nie podoba konsystencja, niestety jest gęsty i bardzo źle się rozprowadza. Cięzko się go rozsmarowuje,  jest niewydajny co widać po moim szybkim zużyciu. Naprawdę potrzeba go dużo by  móc posmarować całe nogi.
Kolejny minus konsystencji to jego bardzo tłusta formuła. Mam wrażenie wtedy że on tylko natłuszcza a nie nawilża. Bardzo mi to przeszkadza bo przez to brudze wszystko dookoła, pościel, piżamę ubrania.
Dlatego też nie wchłania się, tylko zostawia na ciele bardzo tłustą powłokę. Jednak kiedy rano wstaje to mam bardzo gładką skórę więc sądzę że nawilża również.

Jego cena rekompensuje mi wszystko, ale  myślę, że juz go nie kupie bo mam trochę dyskomfort w używaniu. Lubie balsamy które  szybko się wchłaniają a ten niestety do takich nie należy. Nawilża, to fakt. I pachnie ślicznie. Jednak zdaje sobie sprawę że ten zapach albo się kocha albo nienawidzi. Nie każdy lubi mdłe zapachy jak wanilia, ja akurat należe do tych które kochają;) Ale pewnie będe szukała innych balsamów w podobnych wariantach zapachowych :)

środa, 13 marca 2013

Kolejna dawka antyperspirantów na blogu




































Rossmann miał w promocji jakiś czas temu te antyperspiranty. Koszt to 8,39 jesli dobrze pamiętam, a drugi gratis mogliśmy zabrać z półki więc  myślę że 2 produkty za 8 zł to super oferta:)

Bałam się troszkę bo jakoś nie lubie antyperspirantów w kulkach,  bo powoli się wchłaniają i nie chronią.
Ale chyba w  końcu je polubiłam;p
Zapach obu jest śliczny, różowy ma bardziej pudrowy wg mnie zapach, a niebieski świeży, jak sama nazwa wskazuje:)
Dobrze i szybko się wchłaniają, nie zostawiają lepkich pach. I co najważniejsze, zapach utrzymuje się cały dzień, i nie czuć nieprzyjemnego zapachu. Nie podrażniają, bo nie mają w składzie alkoholu co też jest wielkim plusem.
Nię będę się rozwodzić na ich temat, ale powiem ogólnie że są warte wyprobowania. Wierzcie mi, że ja rzadko kiedy chwale antyperspiranty w kulce. Niestety za takimi nie przepadam ale teraz używam tych z wielką przyjemnością. Jestem bardzo zadowolona, a na dodatek były tak tanie, że żałuje że nie kupiłam więcej;)

Ps. Soraya mnie zaskoczyła, bo ostatnio nie miałam o nich dobrej opini (zawiodłam się na niektórych kosmetykach:( )

wtorek, 12 marca 2013

Biedronkowy bubelek i pozytywne zaskoczenie :)

Tym razem nie będe mogła zachwalać kolejnego produktu z Biedronki;p


Antyperspirant w sprayu, bardzo tani, dokładnej ceny nie pamiętam ale pewnie cos kolo 3-4 zł. Stwierdziłam że zapach ładny, może na codzień nie będzie zły. Niestety...
Zapach teraz wydaje mi się bardzo chemiczny i duszący, chociaż zbyt długo też go nie czuć. W ogole nie chroni przed potem, o brzydkim zapachu nie wspomnę. Tak naprawdę po jego uzyciu czułam się jakbym zapomniała użyć dezodorantu. Nie robi nic. Dobrze że kosztował tylko kilka zł. nie żal pieniędzy;)


Kupiłam potem inny, akurat  w promocji w rossmanie były te:


Troszkę sceptycznie do niego podeszłam, bo tych w żelu niecierpie! Zostawiają okropne ślady na ubraniach, niszczą materiały i nie chronią.
Ten pachnie bardzo ładnie, jak świeże pranie, a ja lubie takie zapachy:)
Na dodatek czuć go długo. Dobrze chroni przed nieprzyjemnym zapachem, troszkę gorzej z samym poceniem. Tu nie zauwazyłam żeby chronił ale u mnie mało który antyperspirant całkowicie zniweluje potliwośc oprócz Blokera więc wybaczam mu. Nie stał się moim ulubieńcem, nie mam wielkiego parcia na to by znów go mieć ale być może jesli kiedyś będzie w promocji a ja będe szukała dezodorantu to się na niego skuszę. Kosztował ok 9 zł. Teraz moge spokojnie powiedzieć że jeśli wahacie się pomiędzy Sprayem a żelem z tej firmy to koniecznie wybierzcie spray! ;))



poniedziałek, 11 marca 2013

Włosy włosy włosy czyli dwie recenzje produktów do włosów od BingoSpa

Ostatnio ogarnął mnie szał włosowy. Zaczęłam akcje regeneracje! Czapki z głów, więc pasuje aby włosy były zdrowe, lśniące i  nawilżone. Dlatego podczas współpracy z BingoSpa, wybrałam 2 produkty do włosów:



Pierwszy produkt to Szampon Borowinowi i 7 ziół, a drugi to kolagenowe serum do mycia włosów.

SZAMPON:



Informacje ze strony sklepu BingoSpa


Szampon borowinowy BingoSpa zawiera starannie dobrana kompozycja siedmiu naturalnych ekstraktów ziołowych:
  • z rozmarynu,
  • szałwii,
  • nasturcji,
  • łopianu,
  • cytryny,
  • sosn,
  • rukwii,
które wzmacniają cebulki włosowe, działają tonizująco. Szampon BingoSpa pomaga włosom odzyskać sprężystość, elastyczność i puszystość oraz powoduje, że mniej się przetłuszczają. Włosy są optymalnie nawilżone i odżywione na całej długości. Odzyskują witalność i sprężystość, są pełne blasku, miękkie i delikatne w dotyku.

Doskonały rezultat:
  • włosy oczyszczone i lekkie od nasady po końce, 
  • włosy pełne blasku i naturalnej świeżości,
  • włosy mocne i puszyste

Moja opinia:
Szampon pachnie bardzo przyjemnie, ziołowo ale nie dusząco. Moim zdaniem zapach ma dosyć męski ale naprawdę przyjemny dla mnie;)
Szampon dobrze się pieni i oczyszcza włosy. Po myciu włosy są wyraźnie oczyszczone, aż skrzypiące. Jednak bardzo plączę mi włosy, więc użycie odżywki  wskazane. Zauważyłam że włosy mniej się przetłuszczają, i są po myciu naprawde świeże długo. Nie są oklapnięte i pozbawione objętości.
Z szamponu jestem zadowolona, ale używam go tylko co jakiś czas by dobrze oczyścić włosy.



KOLAGENOWE SERUM DO MYCIA WŁOSÓW:



Informacje od BingoSpa:

 Rekonstruujące i nawilżające serum do mycia włosów BingoSpa
Skuteczne, bo bogate w kolagen, który wspomaga proces odbudowy włókna włosa.
Kolagen jest białkiem o bardzo podobnej budowie do białek tworzących strukturę włosa.
Dzieki temu tworzy cieniutki film ochronn na powierzchni włosów, który zwiększa zatrzymanie wilgoci i jednocześnie chroni włosy przed wnikaniem szkodliwych substancji z otoczenia przywracając włosom jędrność, elastyczność i miękkość w dotyku. 

 
Sposób użycia: nałożyć na wilgotne włosy, masować, dokładnie spłukać, ew. zastosować odżywkę.


Po tym serum spodziewałam się troszkę więcej. Przede wszystkim uzywam go jak normalnego szamponu, ale też raz na jakiś czas. Nie pieni sie rewelacyjnie, więc jest troche niewydajny jednak ja mam bardzo długie włosy dlatego też zawsze zużywam produkty szybciej. Bardzo ale to bardzo podoba mi się zapach!! Jest śliczny, taki mydlany i kojarzy mi się z zapachem małych dzieci. Dlatego użwanie to sama przyjemność.
Oczekiwałam jednak tego że włosy będa gładkie i nie będą potrzebowały odżywki. Niestety włosy były poplątane dlatego tez bez odzywki nie obyło się. Po myciu zapach utrzymuje się długo, jednak włosy szybciej się przetłuszczają. Mam jednak wrażenie że są  nawilżone i gładsze.
Używam tego serum raz w tygodniu, i widzę poprawe stanu moich  włosów.


Opakowania są proste, szkoda że szampony nie mają innego otwierania gdyż czasem jest to uciążliwe by odkrecać zatyczkę np. pod prysznicem. Niestety etykietki pod wpływem wody od razu odklejają się:( 

Mimo to jestem zadowolona z tych produktów, tylko utwierdziłam się w przekonaniu że BingoSpa ma świetne produkty w niskich cenach i przymierzam się właśnie do zamowienia innych kosmetyków w ich internetowym sklepie :) 



Nowa współpraca :)

I znowu poniedziałek:(  Ale 3 dni temu, kiedy wróciłam do domku na weekend, czekała tam na mnie niespodzianka:) Paczuszka od firmy Quiz Cosmetics :


 

Nawiązałam z nimi współprace, i dzięki ich uprzejmości bardzo szybko dostałam 3 produkty do przetestowania :)



































Lakiery z Safari bardzo lubię, sa tanie a mają fajne kolorki, dużą gamę kolorystyczna i jak za tak niską cenę sprawdzają się dobrze. Natomiast nie używałam jeszcze błyszczyków ani cieni tej firmy.
Jedynie cienie nie są w moich kolorach, ale na pewno znajdę im jakieś zastosowanie;)
Niebawem pojawią się recenzje ;)


czwartek, 7 marca 2013

Słów kilka o rozlewniach perfum...

Dzisiaj pokaże coś, co z pewnością nie jest odkryciem, ale być może jest ktoś kto się nie spotkał jeszcze z czymś takim;) Mowa o rozlewniach perfum. Z pewnością w każdym mieście coś takiego jest, zwykle są to małe budki w centrach handlowych, gdzie z daleka ładnie pachnie;p 
Ja tak naprawdę zawsze sceptycznie do tego podchodziłam, ale stwierdziłam że póki nie spróbuje to sie nie przekonam i teraz często odwiedzam moja ulubioną rozlewnie :)

Zacznę od początku, przede wszystkim dostałam wykaz zapachów jakie oni akurat posiadają. Przede mną leżały nasączone waciki z zatyczkach dzięki czemu mogłam powąchać co tylko chciałam.
Na początku zdecydowałam sie na Calvina Kleina IN2U, bo uwielbiam ten zapach. Nie miałam żadnego flakoniku z atomizerem więc zakupiłam tam na miejscu.
Do wyboru było wiele kształtów, rozmiarów ale początkowo wzięłam najmniejszy który kosztował chyba ok 3 zł.


Nie potrafię powiedzieć ile mieści bo przyznam się że nie pamiętam ale uwierzcie że nie jest on znowu taki mały ;p
Za pierwszym razem poprosiłam panią żeby napełniła flakonik za 10 zł i był prawie pełny.
Bałam się że zapach będzie krótkotrwały, ale powaliła mnie jakość. To chyba jeden z najbardziej trwałych perfum jakie miałam. Na dodatek wystaczy niewielka ilośc i pachniemy cały dzień.

Zachwycona oczywiście pognałam do rozlewni za pare dni i tym razem kupiłam drugi taki sam flakonik i napełniłam zapachem Lacoste Touch of pink bądź dream of pink, nie jestem w stanie powiedzieć bo to było dawno temu ale w ten weekend odwiedzę rozlwenie i się dowiem bo muszę uzupełnić braki;)

Zapach równiez mega trwały, polecam każdemu.
I tak od tego czasu byłam wierna rozlewniom i odwiedzałam regularnie.
Na chwile obecną pozostały mi tylko perfumu Vesrace Bright Crystal, bo jak już wiecie kocham ten zapach a jednak teraz wole go kupić w rozlewni niż oryginał.

To jest właśnie numerek Versace gdyby ktoś miał w poblizu tą rozlewnię.

Plusy takich perfum są takie że w małych flakonikach wcale nie mieści się mało, bo będą nam słuzyły długo, co więcej możemy wrzucić do torebki, nawet do kieszeni żeby zawsze mieć pod ręką. Po co nosić wielkich szklanych flakonów? 

1 ml perfum u mnie kosztuje chyba 1,2 ale za 10 zł tak jak Wam pisałałam napełniam prawie cały. 
Myślę że warto bo możemy mieć różne znane zapachy za tak niską cenę a jakościowo są świetne i jeszcze nigdy się nie zawiodłam:)

A teraz pytanie do Was, bo wybieram się w sobote do rozlewni, jakie zapachy polecacie?? :)

środa, 6 marca 2013

Wiosna na moich paznokciach ;)

Słoneczko świeci, piękna pogoda więc i ja przerzucam się na wiosenne kolorki;)



Kolor na zdjęciu wyszedł troszke bledszy niż jest w rzeczywistości (uroki robienia zdjęc telefonem)
Wygląda na bardziej miętowy, a jest intensywniejszy trochę i bardziej zielony;)
Ale nie różni się bardzo od tego na zdjęciu. Dodam że moje paznokcie są teraz bardzo krótkie, więc nie wyglądają cudownie:(


Jest to lakier Volllare 3D Evolution, niestety nie powiem Wam co to za kolorek gdyż starły się napisy.

Kupiony w centrum Chińskim bodajże za 3 zł. Trwałością nie powala, ale ja znalazłam na niego sposób. Najpierw maluje bezbarwnym lakierem który trzyma się u mnie długo a następnie tym zielonym, 2 cienkie warstwy.

Wtedy trzyma się u mnie dłużej. A przyznam się, że to co widzicie na zdjęciu to już 3 dzień po wymalowaniu więc chyba nie jest źle;)

Ja lubię taką wiosne na paznokciach :)))

wtorek, 5 marca 2013

Avon i spore zaskoczenie ;)

Znacie ten krem?





Jest to Avon, Ageless accolade night.


Krem na noc, którego zadaniem jest modelowanie owalu twarzy.


Krem modelujący owal twarzy na noc widocznie poprawia jędrność i elastyczność skóry
a zarazem modeluje owal twarzy nadając jej młodszy wygląd.
Linia Avon Solutions "Moc Ujędrnienia" z hibiskusem widocznie przywraca skórze jędrność i napięcie.
Wchodzący w skład produktów z linii Moc Ujędrniania
wyciąg z pochodzącego z Indii kwiatu hibiskusa świetnie przeciwdziała starzeniu się skóry.
Wzmacnia ją i zapewnia efekt wypełnienia, a zarazem świetnie nawilża.
Efektem jest lepiej napięta, ujędrniona i bardziej elastyczna skóra. 



Krem przychodzi nam zapakowany w tekturowym pudełeczku dzięki czemu wiemy że na pewno jest nowy. Bardzo często można kupić go w promocjach, lub ofertach netto w cenie 10-15 zł nie jestem pewna. 

 
 

Krem jest zabezpieczony plastikowym wieczkiem oprócz pokrywki.

Ma konsystencje lekko żelową i szybko się wchłania, jednak zostawia lekka powłokę na skórze. Jednak jest to krem na noc więc ja nie mam nic przeciwko powłoce która pozostawia. Jest dosyć treściwy, dobrze nawilża i wygładza skórę.

Bardzo ładny zapach, nie drażniący, nie zbyt intensywny ale lekki i przyjemny. Czuć go na skórze.

Czy ja moge się wypowiedzieć czy poprawia owal twarzy? No nie wiem;p Niestety ja nie potrzebuje jeszcze takiego działania. Przede wszystkim krem ma dla mnie nawilżac i nie zapychać porów. Ja  w czasie jego używania stosowałam kurację oczyszczającą w postaci maści bardzo wysuszających więc może dlatego nie zauważyłam zapychania porów bo nie stosowałam go samodzielnie. Stosowałam go też pod oczy i na powieki, i byłam zaskoczona działaniem bo świetnie tam napinał skórę i nie podrażniał

Podsumowując:
-nawilżał
-napinał skórę
-cera byłą gładka 
-nie zapychał mi porów
-nadawał się pod oczy

Pomógł mi zniwelowac suche skórki, rano cera była promienna i nawilżona. Mimo że nie ufam kremom z Avonu to ten spodobał mi się. Jednak nie wiem czy wrócę do niego. W tej chwili kiedy nie stosuje już maści na niedoskonałości bałabym się że mógłby mnie zapchać.
Ale za taką niską cenę polecam  wyprobować, może stanie się Waszym ulubieńcem :)