poniedziałek, 30 grudnia 2013

Ciąg dalszy przeglądu tanich kosmetyków czyli dzisiaj słów kilka na temat konturówki do oczu :)

Można chyba zauważyć ostatnio, że testuje sporo kosmetyków z niższej półki. Jak już wspominałam, będąc w jednym ze sklepów z drobiazgami u mnie w mieście, zobaczyłam szafę z kosmetykami. Obkupiłam się troszkę;p
dzisiaj pokażę Wam kolejny zakup jakim jest wysuwana konturówka do oczu :)






Moja opinia:

Tak, wiem  że ta kredka jest wg producenta przeznaczona do brwi (dzięki Monnie za przypomnienie:) ) . Jednak nie widać na zdjęciach jeszcze tylnej naklejki gdzie jest napisane że jest to konturówka do oczu. Sama nie wiedziałam początkowo czy może ktoś się pomylił czy to taki kosmetyk wielofunkcyjny. Mimo to wypróbowałam ją do brwi i moim zdaniem nie nadaje się wcale. Jest zbyt miękka i tworzy straszne plamy i nienaturalny efekt. Dlatego używam jej jako konturówki do oczu :)

Zawartość po wysunięciu jest niewielka, ale mimo wszystko używam już ok miesiąca codziennie i zuzycie nie jest duże.
Kredka jest dosyć miękka. Niestety zdjęcie trzecie z kreskami nie oddaje koloru prawdziwego. Wygląda na bardzo bladą, w rzeczywistości można uzyskać nią intensywny kolor czarny.
Do rysowania kresek nie jest idealna, gdyż jak widać na 2 zdjęciu jest dosyć gruba, chociaż nie ukrywam że ja ciągle rysuje nią kreski na górnej powiece.
Niestety jej trwałość jest dosyć kiepska. W ciągu dnia blaknie, staje się coraz to mniej widoczna, a pomalowana nią dolna powieka rozmazuje się.
Mimo to nie potrafię powiedzieć czemu, uzywam jej ciągle;p

Kosztowała jedyne 2,50  i krzywdy na co dzień mi nie robi :)

Podsumowując uważam że dla kogoś kto dopiero rozpoczyna swoją przygodę z kosmetykami będzie to fajna i przede wszystkim niedroga propozycja :)

Jednak dla kogoś kto potrzebuje czegoś bardziej profesjonalnego, niestety nie sprawdzi się ale czy za 2,50 nie warto chociaż spróbować? 



niedziela, 29 grudnia 2013

Mix zdjęc z ostatniego tygodnia :)

                     Dzisiaj szybki post w stylu mobile mix z ostatniego tygodnia :)


            Przed świętami taki oto stroik wyczarowałam:) A wszystko dzięki Agnieszce :)
                                      Święta bez pomarańczy z goździkami? Nie święta!

                            W tym świątecznym lenistwie towarzyszyła mi Monika Szwaja 

A także nadrabianie zaległości czyli moje uzależnienie Pamiętniki Wampirów i ciąg dalszy poświątecznego obżarstwa 3bit mmmm :)




























Jeśli jesteśmy przy tematyce słodkości to polecam Wam tą czekoladę, pysznaaaa :)




























                                                                Moje pazurki :)




























                                             Testujemy testujemy:) Używał ktoś?


 I po świętach :( Czyli powrót do nauki, w roli głównej przygotowanie do egzaminu... Tak bardzo nie  
                                                                  lubię :(






























Miłego popołudnia :))

piątek, 27 grudnia 2013

Vollare, Galactic Flash czyli w roli głównej maskara za 6,50 :)

Ostatnio odkryłam u mnie w mieście bardzo fajny mały sklepik w którym możemy znaleźc dosłownie wszystko. 1001 drobiazgów chyba się nazywa. Jednak to, co najbardziej mi się w nim podoba to ogromny wybór kosmetyków różnych polskich mniej znanych firm. Troszkę się tam obkupiłam, ale dzisiaj pokażę Wam tusz do rzęs który tam znalazłam.

























































Skład: Aqua (Water), Propylene Glycol, Acrylates/Octylacrylamide Copolymer, Glyceryl Stereate, Caprylic/CapricTiglyceride, Cera Alba (Beeswax, Glycerin, Stearic Acid, Cetaryl Alcohol, Copemida Cenifera (Candelilla) Wax, PVP/Hexadeeme Copylomer, Dimethioons, Silica, Phenoxythanol, Methylpraben, Propylpraben, Ethylpraben, Butylpraben, Isobutylpraben, Xanthan Gum, Disodium EDTA, CI 77499, CI 77007, Mica, CI 77891.


Moja opinia:

Tusz ma szczoteczkę bardzo zbliżoną do maskary z Wibo Spectacular Me.
Zdecydowanym plusem jest jego cenVoa, ja kupiłam za 6,50 zł...

Początkowo jest bardzo rzadki i przynajmniej u mnie skleja rzęsy delikatnie. Po pewnym czasie kiedy już lekko podeschnie robi się gęstszy i lepiej rozczesuje rzęsy.
Jest bardzo czarny, dlatego fajnie wygląda kiedy dobrze i starannie go zaaplikujemy. Wydłuża rzęsy i lekko podkręca.
Co do minusów to musze przyznać że w ciągu dnia lekko się kruszy.
Należy też uważać przy malowaniu, bo łatwo zrobić sobie nim krzywdę i odbić na powiece.

Czy polecam? 
Tak. Nawet, jeśli komuś nie spodoba się, to na pewno nie będzie  szkoda wydanych 6 zł tak bardzo, jak np 20 z  przeznaczonych na drogeryjny tusz.
A może akurat odnajdziemy swojego taniego ulubieńca :)





środa, 25 grudnia 2013

Bubel od Isany czyli balsam ujędrniający z Q10

Nareszcie znalazłam czas dla siebie i bloga. Rodzinne spotkania, jedzenie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie... Umieram z przejedzenia!!!  Od piątku dieta!;p

W tej wolnej chwili zdecydowałam że pokaże Wam balsam którego używam od pewnego czasu:




Moja opinia:

Zapach:
Delikatny, świezy. Wg mnie cytrynowy;p
Nie powala na kolana to prawda, ale jest całkiem znośny. Niestety dzieje się coś, co bardzo mi się nie podoba. Kiedy zakładam długie spodnie, zapach bardzo miesza się z ubraniami i po prostu zaczyna nieładnie pachnieć! Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale to już drugi balsam który robi coś takiego....

Konsystencja:
Rzadki, żółty balsam,

Działanie:
Bardzo szybko się wchłania, co oceniam na duży plus. Nawilża skórę bardzo delikatnie, jednak jest to efekt krótkotrwały. Smarując się nim wieczorem, rano odczuwam już ściągnięcie skóry. Dla osób wymagających na pewno nie będzie odpowiedni.
Producent zapewnia że balsam zwalcza cellulit co wg mnie jest śmieszne bo uważam że żaden balsam samodzielnie bez aktywności fizycznej i odpowiedniego odzywania się tego nie zdziała więc obalam ten mit (u siebie nie zauważyłam działania antycellulitowego) .
Niestety balsam jest moim bublem. Zapach średni, konsystencja zbyt leista, nawilżanie kiepskie. Jedynym plusem jest  duża pojemność, szybkie wchłanianie się i cena (6,99 zł)

Ocena:
2/5


poniedziałek, 23 grudnia 2013

Avon, perełki brązujące

Ostatnio stwierdziłam, że na pewno stęskniliście się za postami z kosmetykami z... Avonu;p Wiem, tego jest już u mnie mnóstwo, ale co ja poradzę na to, że ciągle przybywa:)

Dzisiaj  pokaże Wam kosmetyk, którego zakup planowałam od dawna, ale ciągle rezygnowałam i dzisiaj zastanawiam się "dlaczego?".































Moja opinia:

Zadziwiło mnie to, że te kuleczki pachną!  I to ładnie;) Ale to chyba nie o to tutaj chodzi;p

Ładne, schludne opakowanie zwraca uwagę. Na perełkach mamy gąbeczkę zabezpieczającą je przed wysypywaniem się.

Perełki są bardzo dobrze napigmentowane. Jestem pewna że starczą na baardzo długi czas.

Na twarzy dają bardzo fajny efekt, jednak trzeba uważać żeby nie przesadzić. Stanowią bardzo efektowne wykończenie makijażu, podkreślają kości policzkowe i nie tworzą plam.  Juz po zakupie dowiedziałam się że podobno  do wyboru mamy 2 wersje, o chłodniejszym tonie i drugą o cieplejszym tonie. Ja posiadam tą drugą. Dodają twarzy blasku, rozświetlają i trzymają się dobrze na twarzy.

Fajny kosmetyk, który jest dla mnie takim wykończeniem makijażu. Jednak uważam że jego cena jest zbyt wysoka. Ja kupiłam perełki w promocji za 26,99 zł.

Ogólna ocena:
5/5


Kochani... Z racji tego że święta już nadeszły, chciałam Wam wszystkim życzyć dużo, dużo ciepła w ten czas. Aby każdy spędził te wyjatkowe dni w wyjątkowy sposób. Życzę Wam zdrowia, bo to chyba najważniejsze, mnóstwo radości i uśmiechu oraz szampańskiej zabawy w Sylwestrową noc :)


czwartek, 19 grudnia 2013

Pogromca niedoskonałości czyli Benzacne...

Właśnie dzisiaj zaczynam święta! Wracam do domku, leniuchuje i objadam się smakołykami:)
Przed wyjazdem chciałam Wam jeszcze pokazać maść, którą aktualnie uzywam. Ostatnio stan mojej cery pogorszył się, albo lepiej zabrzmi-nie poprawiał się. Od października ciągle mnie wysypywało, prawdopodobnie to krakowska woda mi tak nie słuzy. Stwierdziłam że muszę przed świętami i sylwestrem doprowadzić twarz do ładu i kupiłam tą maść:





























Maść możemy dostać w dwóch wariantach, 5% i 10%.  Ja używam ją już od gimnazjum czyli ok 8 lat i nadal uważam, że jest bardzo dobra. Ostatnio długi okres czasu zdradzałam ją z Brevoxylem, który wg mnie działa szybciej i jest w formie kremu (czyli wchłania się i nie zostawia śladów na skórze), ale też niestety pomimo mniejszego stężenia bardzo wysusza skórę i po ok tygodniu łuszczy się niemiłosiernie.
Teraz postawiłam na coś delikatniejszego, dlatego zaczęłam od 5% Benzacne.

Maść stosuje na noc, lub w dzień kiedy wiem że nie będe wychodziła z domu. Zasycha ona na skórze i tworzy taką skorupkę. Muszę przyznać że już po tygodniu widzę niesamowitą poprawę. Z policzków zniknęły mi prawie wszystkie niedoskonałości, na czole zostało jeszcze troszkę ale są już bardzo wysuszone i na pewno niebawem się ich pozbędę. Twarz jest troszkę podsuszona, ale wystarczy posmarowac ją kremem i wszystko wraca do normy.

Czy mogę ją polecić? 
Z czystym sumieniem tak! Z tym, że proponuje zacząć od 5% bo mimo wszystko jest dosyć mocna. Dopiero w razie niewystarczających rezultatów po skończonej tubce przejść na 10%. Maść jest tania. Cena waha się pomiędzy 10-13 zł za tubkę.

Czy są jakieś minusy?
Wg mnie tylko to, że jest ona widoczna na twarzy i tworzy skorupę.

Dziewczyny, czy znacie jakieś dobre sposoby, kremy, żele itp do pozbycia się niedoskonałości? Lub w ogóle aby utrzymać twarz w dobrym stanie? Czekam na Wasze propozycje;)

wtorek, 17 grudnia 2013

Wracam i już nigdzie się nie wybieram :)

Wiem, wiem, wiem... zawaliłam, ale.. mam nadzieję że jeszcze o mnie pamiętacie :)
Nie było mnie około miesiąca, strasznie dlugo, ale zleciało jak jeden dzień. Dużo się działo, nie chce się tłumaczyć bez sensu, więc powiem tylko: nie miałam czasu na nic i musiałam trochę rzeczy odpuścić. Wyczekiwałam dnia kiedy tu wrócę, bo bardzo brakowało mi bloga i udało się :)

Mam nadzieje że ciągle jesteście ze mną, oraz że wybaczycie mi tą długą nieobecność:)

Dzisiaj pokaże Wam moje dzisiejsze zakupy, a niebawem zaczną pojawiać się recenzje, nowe posty i obiecuje, że już nie zniknę na tak długo :)


Od lewej:
Avon Super Shock Max, tusz do rzęs 13,99 zł
Edit Cosmetics Kredka do oczu, 2,50 zł
Benzacne maść 10,50 zł
bebeauty żel peelingujący 4,99 zł
Isana zmywacz do paznokci 2,99 zł
Isana balsam do ciała 6,99 zł
Avon Planet Spa maseczka oczyszczająca 9,99 zł
Lemax lakier do paznokci 2,50 zł

Już od jutra zaczną pojawiać się regularnie nowe posty:)

niedziela, 24 listopada 2013

Mój KWC czyli Dove w roli głównej

Ogłaszam  Dove moją ulubioną firmą kosmetyczną! Produktów uzywałam już wiele, nigdy się nie zawiodłam. Balsamy- rewelacja, żele pod prysznic- cudo, szampony- mega! Ceny- przystępne dla każdego :) czego chcieć więcej?

Jesli chce dobry szampon, na którym wiem, że nie zawiodę się, sięgam po Dove. Tym razem mój wybór padł na:



Skład: Water, Sodium Laureth Sulfate, Dimethiconol and Trideceth-10 and Tea Dodecylbenzenesulfonate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Chloride, Perfume, Glycol Distearate, Glycerin, Carbomer, Amodimethicone and Cetrimonium Chloride and Trideceth-12, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Mica and Titanium Dioxide, Sodium Hydroxide, Disodium Edta, Gluconolactone, Trehalose, Adipic Acid, Sodium Sulfate, PEG-45M, DMDM Hydantoin, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Prnus Dulcis (Sweet Almond) Oil, Cocos Nucifera (Coconut) Oil, Methylchloroisothiazolinone and Methylisothiazolinone, Cl 17200, Cl 42090, Cl 19140.


Moja opinia:

Zapach: 
Jak zwykle piękny, bardzo charakterystyczny dla produktów Dove. Długo utrzymuje się na wlosach.


Działanie:

Szampon bardzo dobrze się pieni, dobrze oczyszcza włosy. Po myciu są gładkie, nawilżone delikatnie,  nie sa sianowate i mniej się puszą. Nie przetłuszczają się nadmiernie (myje włosy co 3-4 dni).  Plusem jest to, że nie podrażnia mi skóry głowy, nie powoduje łupieżu. Szampon jest bardzo wydajny. Uzywam go od października, i nadal mam ok 1/4 opakowania. Czy polecam? Oczywiście!!! MÓJ KWC :)

Ocena:
5/5

piątek, 15 listopada 2013

Finale, Żel pod prysznic o zapachu moreli i pomarańczy za jedyne 2,99 ?

Będąc ostatnio w Lidlu, wpadł mi w ręce żel pod prysznic dosyć sporych rozmiarów. Spodobał mi się zapach a także niska cena 2,99 zł.


Zapach:
Bardzo słodki, wyczuwalna intensywna brzoskwinia.

Konsystencja:
Moim zdaniem żel ma konsystencje kiślowatą. Nie jest bardzo rzadki, nie jest też gęsty, coś pomiędzy.

Działanie:
Co ma robić wg mnie żel pod prysznic? Ma ładnie pachnieć, pienić się, i po prostu myć. Nie potrzebuje ekstra nawilżania bo uważam że od tego są balsamy. Żel jak żel, spełnia moje wymagania, dodatkowo jest duży, wydajny (na zdjęciu widzicie tygodniowe zuzycie), i ładnie pachnie.
Czy kupię go po raz kolejny? Na razie nie planuje tego, ponieważ lubię sobie urozmaicac kąpiele i próbować nowych zapachów:)


wtorek, 12 listopada 2013

bebeauty mleczko nawilżające do demakijażu twarzy i oczu czyli biedronkowy bubel :(



Mleczko kupiłam z powodu braku płynu micelarnego... Swoją droga, może Wy wiecie, czy płyn micelarny z Biedronki został wycofany, czy u Was jest nadal dostępny? W mojej biedronce od ok 2 tygodni go nie ma, dlatego trochę mnie to niepokoi :(

Producent zaleca nam nałożyć niewielką ilość produktu na dłonie, i okrężnymi ruchami rozprowadzać na twarzy i oczach, a następnie usunąc wacikiem.
Ja używam go tylko do zmywania makijazu z oczu, robie to zwykle  w sposób tradycyjny czyli aplikuje produkt na wacik i przecieram oczy.

Moja opinia:
Zapach dosyć przyjemny. Konsystencja typowa dla mleczek, nie jest zbyt rzadka to plus.
Zmywa w miare okej, nie jest to efekt wow, nie mam potem efektu pandy. Przykładam wacik do oka, czekam kilka sekund aż makijaż się rozpuści, i przecieram oko. Nie wiem jak mleczko radziłoby sobie przy kosmetykach wodoodpornych lub przy mocniejszym makijażu.
Niestety minusem, rzeczą która go totalnie dyskwalifikuje jest to, że bardzo podrażnia mi oczy. Kiedy dostanie się do oka ( a to jest nieuniknione przy demakijażu oka) niemiłosiernie pieką oczy, są czerwone, załzawione i zamglone...
W związku z tym produkt wg mnie nie nadaje się do bezpośredniego kontaktu z okiem. Zuzyje go pewnie do zmywania podkładu z twarzy, ponieważ nie lubię wyrzucać kosmetyków.




niedziela, 10 listopada 2013

Lovely, Sunny Blusher

Szukam różu idealnego. Ostatnio będąc w Rossmannie zauważyłam promocje Lovely, róz mineralny za niecałe 5 złotych, jesli dobrze pamiętam to 4,69 zł. Kupiłam bez wahania, a jedynym minusem były 2 ostatnie kolory. Szukałam bardziej czegoś w odcieniach brzoskwinki, gdyż chyba taki odcień pasuje najbardziej do mojej ciemnej cery ale za 4 złote stwierdziłam że wypróbuje i ten.































Mamy mieszankę 3 kolorów, z czego pierwszy jest najbardziej "nabrokatowany" i rozświetlający.
Z racji tego, że bardzo nie lubię się nadmiernie świecić, to uzywam tylko środkowego kolorku.
Przede wszystkim róz jest delikatny, ale oczywiście można z nim przesadzić jeśli się go nałozy zbyt wiele. Plusem jest to że nie osypuje się w ciągu dnia, tylko trzyma sie swojego miejsca i nie ściera się.

Puszek dołączony do opakowania jest dla mnie jakimś totalnym niewypałem, nie mam pojęcia po co producent dołączył go do opakowania, bo na pewno nie nadaje się on do aplikacji rózu. Opakowanie małe, poręczne, aczkolwiek już po 1 otwarciu zepsuło się i teraz nie domyka się...

Używam różu od niedawna, dlatego nie mam jakiegoś dużego porównania z innymi produktami. Uważam, ze na poczatki przygody z rózami będzie okej, ale nie powalił mnie na kolana. Kolor troszkę nie trafiony, wole odcienie brzoskwini, a także całkowicie matowe wykończenie....

Ocena:
+3/5


czwartek, 7 listopada 2013

Szampon wzmacniający Rzepa


Specjalna formuła tego szamponu została specjalnie opracowana z myślą o włosach cienkich i delikatnych, aby je łagodnie myć oraz dbać o skórę głowy. Zawiera między innymi ekstrakt z czarnej rzepy, który od lat jest uznawana za jeden z naturalnych, najskuteczniejszych środków wzmacniających i zapobiegających wypadaniu włosów. Szampon ma właściwości zwiększające puszystość i objętość włosów, zachowując ich lekkość, miękkość i połysk. Włosy są przyjemnie odświeżone, naturalnie lśniące i pełne życia. Przyjemny zapach wzmaga komfort stosowania.

Skład: Aqua, Ammonium Lauryl Sulfate, Sodium Laureth Sulfate, Soyamide DEA, Cocamide DEA, Cocamidopropyl Betaine, Cocamidopropylamine Oxide, Polyquaternium-10, Raphanus Sativus Extract, Equisetum Arvense Extract, Alcohol Denat., Glycogen, Glycerin, Citric Acid, Disodium EDTA, Sodium Chloride, Parfum, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolino ne, Methylisothiazolinone. (15.11.2008)


(źródło- wizaż.pl)

Moja opinia:

Zapach:
Na początku dla mnie lekko mdlący, potem przy spienieniu dosyc przyjemny.

Działanie:
Dobrze się pieni, jest dosyć gęsty. Bardzo dobrze oczyszcza włosy, aż skrzypią pod palcami. Nie placze ich. Działania ktore zapewnia producent nie zauważyłam niestety. Minusem, wielkim minusem jest to ze bardzo podrażnia mi skore głowy, niemiłosiernie swędzi, co spowodowało że musialam go odstawić. włosy szybko się przetłuszczają.

Ocena:

2/5

niedziela, 3 listopada 2013

Garnier Goodbye Damage Szampon wzmacniający

Wiecie że ja jestem szamponową maniaczką:) Pomimo to, że mam swoich ulubieńców którym jestem wierna, to często kupuje i testuje inne produkty. Tym razem padło na nowy szampon Garniera:



Skład: Water, Sodium Laureth Sulphate, Cocamidopropyl Betaine, Sodium Lauryl Sulphate, Glycol Distearate, Sodium Chloride, Amodimethicone, Guar Hydroxypropyltrimonium Chloride, Niancinamide, Sugarcane Extract, Sodium Benzoate, Hydrolyzed Vegetable Protein PG-Propyl Silanetriol, Sodium Hydroxide, PPG-5-Ceteth-20, Trideceth-6, Salicylic Acid, Limonene, Camellia Sinensis Leaf Extract, Linalool, Benzyl Salicylate, Benzyl Alcohol, Apple Fruit Extract, Carbomer, Pyridoxine HCI, Citric Acid, Cetrimonium Chloride, Butylphenyl Methylpropional, Lemon Peel Extract, Hexyl Cinnamal, Phyllanthus Emblica Fruit Extract, Fragrance.

Moja opinia:

Zapach:
Rewelacja! Pięknie pachnie, bardzo owocowo.

Działanie:
Szampon bardzo dobrze się pieni dzięki czemu jest wydajny. Zostawia włosy oczyszczone i świeże. 
Na pewno je wygładza, sprawia, że przynajmniej u mnie mniej się puszą i są bardziej błyszczące. Niestety nie oszukujmy się, żaden szampon nie sprawi że stan naszych koncówek ulegnie poprawie. Moim zdaniem szampon ma oczyszczać włosy - myć je aa do pielęgnacji powinno się używać innych produktow. Dla mnie liczy się także to, aby szampon nie podrażniał mi skóry głowy a ten doskonale się sprawdza i nie powoduje swędzenia. Włosy są miękkie i przyjemne w dotyku a na dodatek nie przeciążone i długo świeże. 

Czy jest to mój hit?
Nie, ale uważam że jest bardzo przyjemny. Na pewno będę do niego powracała często ;)

Ocena:
+4/5

czwartek, 31 października 2013

Podsumowanie akcji "przeżyć miesiąc za 50 zł" :)

Zakonczyłam akcję "przeżyć miesiąc za 50 zł" Podumowując kupiłam 7 rzeczy:
-balsam bebeauty ujędrniający, Biedronka, 5.99 zł
-żel-krem, bebeauty, Biedronka, 4.99 zł
-deodorant, Synergen, Rossmann, 2.99 zł
-krem pod oczy, Rival de Loop, Rossmann, 5.99 zł
-myło Protex, Rossmann, 2.69 zł
-pomadka, Lovely, Rossmann, 3.99 zł
-maseczka, AA, Rossmann, 2.69 zł
PODSUMOWANIE:
W tym miesiącu wydałam 29,33 zł na kosmetyki. Da się? DA SIĘ!

Powiem Wam szczerze że jestem sama zaskoczona, że wydałam na kosmetyki niecałe 30 zł. Nigdy jeszcze mi się to nie zdarzyło, zawsze wejśćie do Rossmanna sprawiało, że moj portfel robił się pusty. W tym miesiącu myślałam o tym, i hamowałam się.

Krótka recenzja zakupionych rzeczy:


 

Kremik jest dosyć gęsty, ma białą konsystencje. Wchłania się, ale nie całkowicie, pozostawia pod oczami lekki film. Pomimo to, nadaje się pod makijaż.  Bardzo dobrze nawilża,  nie podrażnia skóry. Rozświetla skórę pod oczami, przez to moje okropne sińce są mniej widoczne.  Czy polecam? Tak!


Pomadka Lovely. Zawiera mentol, więc po nałożeniu na usta czuć chłodzenie. Trochę zapachem jak i działaniem przypomina mi Carmex. Niestety trzeba uważac żeby nie nakładać jej zbyt dużo, gdyż wtedy podczasz "wysychania" lub wchłaniania się roluje się na ustach. Nawilża, chroni usta, ale niestety nie zniwelowała moich suchych skórek całkowicie. Mimo to wiem, że na pewno do niej będe wracała, bo lubię to chłodzenie. Jednak uważam, że lepiej sprawdzi się w lecie.  Czy polecam? Tak, ale nie do bardzo spierzchniętych ust ktore wymagają szczególnej pielęgnacji


Synergen, Rossmann. Pare osob pisało mi że nie kupiłoby tego produktu. Na wstępie dodam, że nie traktuje go jako antyperspirantu!  Bardziej służy mi jako odświeżenie w trakcie dnia. Co mnie skłoniło do zaukupu? ZAPACH! Żaluję, że nie możecie go poczuć. Jest to baardzo, baardzo słodki i intensywny zapach, cukierkowy wręcz. Red berry, tłumaczony jako  czerwona jagoda, lub żurawina. W każdym razie pachnie bardzo ładnie. Nie utrzymuje się jakoś wybitnie długo na ciele, ale i tak jeśli chodzi o odświeżenie w ciągu dnia to jest jak najbardziej okej. Stosowanie go jako antyperspirant na pewno będzie błędem bo nie takie jest jego zastosowanie wg mnie. Czy kupie go ponownie? Mimo to że pięknie pachnie to chyba nie. W tej kwestii lubię testować nowe kosmetyki.



Balsam ten stał się moim hitem! Jest to kosmetyk który najbardziej polecam Wam spośród wszystkich pokazanych dzisiaj. Sliczny zapach, wg mnie taki mydlany, a ja lubię takie;)
Dobrze nawilża, czy ujędrnia to nie wiem, na pewno skóra jest gładka i napięta. Balsam ma dobry skład, i jest bardzo tani (5,99 zł). Szybko się wchłania. Czego chcieć więcej? Czy kupię ponownie? TAK! CZY POLECAM? TAK!

Pozostałe 2 produkty to znany już wszystkim żel-krem i mydło protex. Ich recenzję są już na moim blogu ponieważ często do tych produktow wracam. 

Dzięki tej akcji odkryłam pare fajnych kosmetykow. Na pewno za jakiś czas ją powtorzę. Was też zachęcam do przyłączenia się do niej:)



wtorek, 29 października 2013

AA maseczka aktywnie oczyszczająca z białą glinką i tlenkiem cynku

Moja akcja "przeżyć miesiąc za 50 zł dobiega końca". Dzisiaj pokażę Wam jeszcze maseczkę którą kupiłam niedawno. będzie to chyba ostatni kosmetyk w tej akcji. Od razu z recenzją. Przepraszam Was od razu za urwane opakowanie, ale maseczkę najpierw musiałam przetestować, a żeby to zrobić to otworzyłam opakowanie i nie zrobiłam wczesniej zdjec;p




skład z bliska:











Moja opinia:

Zapach:
Zapach to pierwsza rzecz na którą zwróciłam uwagę po otwarciu. Bardzo przyjemny, kremowy.

Konsystencja:
Maseczka jest koloru białego. Jest gęsta, i nie spływa. Wg mnie wygląda w opakowaniu jak biały krem.

Działanie:
Bardzo dobrze oczyszcza twarz. O dziwo wyrównuje koloryt, buzia wygląda na zdrową, jest gładka. Obawiałam się tego, że po zmyciu maseczki buzia będzie ściągnięta i wysuszona ale efekt był odwrotny. Moge nawet powiedzieć że skóra jest nawilżona. Czuć to już przy spłukiwaniu, że maska pozostawia lekki film. Zastanawiałam sie czy to dobry znak, bo mam cerę tłusta i nienawidzę tłustych filmów na skórze. Jednak osoby ze skorą tłustą nie powinny się obawiać bo film ten czuć tylko chwile po zmyciu, a nastepnie mamy efekt gładziutkiej buźki.
Maseczka jest bardzo wydajna. Starczyła mi na 3 użycia a dodam, że za każdym razem nakładałam dosyć grubą warstwę.

Kupiona w Rossmannie na promocji z ok 2,69 zł.

Ocena:
5/5

wtorek, 22 października 2013

Kolejna "porcja" kosmetykow w akcji "przeżyć miesiąc za 50 zł"

Tym razem kupiłam kolejne 3 rzeczy. Niestety pozbyłam się szybko opakowania po mydle Protex, dlatego nie zobaczycie go dzisiaj. Na zdjęciu widać mydło przełozone do mydelniczki.





























Od lewej:
1. Pomadka Lovely 3,99 zł Rossmann
2. Krem pod oczy Rival de Loop, 5,99 zł Rossmann
3. Mydło Protex ok 2,69 zł (?) Rossmann

Powiem Wam że nawet spodobała mi sie wizja kupowania tanich kosmetykow. Moge Wam zdradzić, że na razie sie nie zawiodłam na niczym szczegolnie ;)




środa, 16 października 2013

Akcja: Przeżyć miesiąc za 50 złotych czyli tanie kosmetyki

Ostatnio pomyslałam sobie że postaram się w tym miesiącu powstrzymać się i nie kupować tyle kosmetyków co zwykle. Jednak jak to zawsze bywa, zaraz po tym zorientowałam się że skończył mi się balsam, żel do twarzy czy dezodorant. Długo myslałam, jak wybrnąć z tej sytuacji i postanowiłam, że owszem kupię to, czego potrzebuje, ale postaram się zrobić to z głową i zaczęłam realizacje planu "przeżyć miesiąc za 50 złotych "

Pokaże Wam dzisiaj produkty które kupiłam wczoraj. Jest to właśnie żel do twarzy (dobrze wszystkim znany- tak myślę;p ), balsam do ciała, oraz dezodorant.

 


Jaki jest cel mojego planu?
Chce spróbowac wydać na kosmetyki jak najmniej pieniędzy, aby nie przekroczyć kwoty 50 złotych.
Mam nadzieję  że wiele osób przekona się, że wcale nie musimy płacić za produkty kosmicznych cen, aby mieć dobry kosmetyk. Jest to też coś w rodzaju "tanie nie znaczy złe".

Jak to będzie wyglądało?
Do końca miesiąca będa pokazywała Wam kosmetyki które kupiłam, a pod koniec października bądź początkiem listopada zrobię podsumowanie, napiszę które produkty są godne uwagi, które polecam a które zdecydowanie nie sprawdziły się.


Dzisiejsze kosmetyki:
-Balsam ujędrniający bebeauty - Biedronka, 5,99 zł
-Dezodorant ( nie jest to antyperspirant lecz zwykły dezodorant odświeżający) Synergen,     Rossmann,2,99zł
-Żel-krem do mycia twarzy, bebeauty, Biedronka, 4,99 zł

Napiszcie czy podoba się Wam ten pomysł z taką serią postów i co o tym sądzicie:)




piątek, 11 października 2013

Tanie nie znaczy złe - pasta cynkowa w walce z niedoskonałościami

Ciężki tydzień za mną, wiem że znowu mnie nie było ale postaram się niebawem nadrobić zaległości i bywać tu systematycznie. Tymczasem dzisiaj pokaże Wam produkt kupiony za grosze, chyba 3 zł, a który naprawdę ratuje moją buźkę i sprawia, że jej stan się poprawia. Mowa tu o paście cynkowej.


Po przyjeździe do Krakowa stan mojej cery nagle się pogorszył. Wysypało mnie, podejrzewam że woda krakowska mi nie słuzy. Używałam róznych maści ale te z kolei wysuszyły twarz niemiłosiernie. Wtedy przypomniałam sobie o paście cynkowej. Jest biała, więc nakładam ją tylko na noc lub w dzień ale kiedy wiem, że nie będe wychodziła z domu. Najczęsciej punktowo na wypryski ale czasem też na większy obszar gdzie występują niedoskonałości. Świetnie wysusza pryszcze, ale co najlepsze przy tym nie powoduje wysuszenia twarzy jeśli nałożę ją na większy obszar.
Wiadomo że nie sprawia że niedoskonałości nie znikają następnego dnia, ale przyspiesza gojenie.

Kosztuje ok 3 zł... Czyż nie warto chociaż spróbować?

niedziela, 6 października 2013

Fa - kiepski antyperspirant o pięknym zapachu

Promocja w Rossmannie zachęciła mnie do kupienia antyperspirantu w sprayu z Fa. Firma której nie lubię, nie będę ukrywała. Zawiodły mnie juz 2 spraye, a mimo to kupiłam... Czemu?

 

Po pierwsze: Cena - 5,99 zł w promocji czyli tani
Po drugie: Piękny zapach

Moja opinia:

Zapach: 
Śliczny, bardzo intensywny. Zapach ten nie jest typowy dla antyperspirantow. Kwiatowy?

Działanie:
Co do zapachu to utrzymuje się początkowo bardzo dobrze. Niestety nie chroni przed poceniem ( u mnie żaden antyperspirant tego nie robi). Pod koniec dnia niestety zapach ulatnia się i czuć nieprzyjemną woń więc stwierdzam że nie radzi on sobie dobrze z ochroną. Na pewno nie chroni przez 48 godzin!!!

Podsumowanie:
Fajny do odświeżenia np. po wfie czy w ciągu dnia. Jednak nadal  nie przekonał mnie i na pewno ponownie nie kupię.


piątek, 4 października 2013

Kilka słów o mojej nieobecności i lakier na jesień ;)

Cześć!;) 

Muszę Was przeprosić za swoją nieobecność, ale niestety to nie było zależne ode mnie. Przeprowadzka do Krakowa, brak internetu i przede wszystkim studia, niestety uniemożliwiły mi pisanie i zaglądanie tutaj. Siedzę po 12 godzin na uczelni, więc czasem nie mam czasu nawet dla siebie:(
Postaram się nadrobić zaległości, i zaglądać tu w miarę często;)
Dzisiaj dopiero pierwszy dzień kiedy mam internet, więc nie mam nic szczególnego, chciałam Was tylko przeprosić za nieobecność, trochę się wytłumaczyć. Pokaże Wam przy okazji lakier ktory tej jesieni na pewno będzie czesto gościł na moich pazurkach. Piękny ciemny kolor, dosyć trwały.
Zdjęcia były  robione już dawno temu co możecie zauważyć przez tło;p




Jest to kolor który z daleka wygląda jak czarny. Z bliska to bardzo ciemny róż z fioletem, kolor nietypowy, z małymi drobniutkimi drobinkami. Jest dosyć kryjący, chociaż ja zwykle maluje nim dwukrotnie płytkę paznokcia chyba że najpierw użyje jakiejś bazy to wtedy maluje raz.
Aplikacja bardzo przyjemna, fajny precyzyjny pędzelek.
Lakier z odzywką moją z Eveline trzyma się ok 5 dni w stanie bardzo dobrym, bez odzywki ok 2-3 dni.
Firma Wibo.
Cena ok 4-5 zł. 

Bardzo polecam, jeśli ktoś lubi takie ciemne kolory;)


piątek, 27 września 2013

Eveline Total Action 8w1 czyli co pomogło moim paznokciom ;)

Moje paznokcie zawsze były bardzo słabe, potrafiły się wyginać, zawsze kiedy zapuściłam to łamały się i stwierdziłam że czas najwyższy coś z nimi zrobić. Kupiłam zachwalaną odżywkę  i zaczęłam testować.






Skład i zastosowanie na zdjęciach u góry.

Moja opinia:
Na początku stosowałam zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Po paru seriach zauwazyłam poprawę! Paznokcie stały się twardsze!
Zmieniłam wtedy sposób uzywania. Nie nakładałam codziennie jednej warstwy, lecz malowałam nim raz paznokcie, po czym nakładałam dowolny lakier kolorowy i ostatecznie pokrywałam odżywką płytkę w celu utwardzenia i połysku. Pomimo lekko mlecznego koloru odzywka nie zmienia barwy lakieru kolorowego. Jak wiecie u mnie lakiery trzymają się na paznokciach ok 2 góra 3 dni. Z uzyciem tej odzywki ja po 5 dniach miałam lakier kolorowy nienaruszony i zmyłam go tylko dlatego że znudził mi się kolor;p
Wynik rewelacja jak dla mnie.

Paznokcie ładnie się błyszczą, a lakier czerwony nadal pozostał czerwony i odżywka nie rozjaśniła go przez swój mleczny kolor.


Wiem, że odzywka ta ma w składzie substancję która u niektórych powoduje większe szkody niż pozytek, ale u mnie nie wystapiło ani podrażnienie płytki ani pieczenie czy ból. Widocznie słuzy mi :)

Cena waha się w granicach 8 zł w promocji do ok 10 zł w cenie regularnej w Rossmannie. Nie jest to kwota wysoka więc każdemu kto ma problemu z łamliwymi paznokciami polecam;)