piątek, 27 września 2013

Eveline Total Action 8w1 czyli co pomogło moim paznokciom ;)

Moje paznokcie zawsze były bardzo słabe, potrafiły się wyginać, zawsze kiedy zapuściłam to łamały się i stwierdziłam że czas najwyższy coś z nimi zrobić. Kupiłam zachwalaną odżywkę  i zaczęłam testować.






Skład i zastosowanie na zdjęciach u góry.

Moja opinia:
Na początku stosowałam zgodnie z zaleceniami na opakowaniu. Po paru seriach zauwazyłam poprawę! Paznokcie stały się twardsze!
Zmieniłam wtedy sposób uzywania. Nie nakładałam codziennie jednej warstwy, lecz malowałam nim raz paznokcie, po czym nakładałam dowolny lakier kolorowy i ostatecznie pokrywałam odżywką płytkę w celu utwardzenia i połysku. Pomimo lekko mlecznego koloru odzywka nie zmienia barwy lakieru kolorowego. Jak wiecie u mnie lakiery trzymają się na paznokciach ok 2 góra 3 dni. Z uzyciem tej odzywki ja po 5 dniach miałam lakier kolorowy nienaruszony i zmyłam go tylko dlatego że znudził mi się kolor;p
Wynik rewelacja jak dla mnie.

Paznokcie ładnie się błyszczą, a lakier czerwony nadal pozostał czerwony i odżywka nie rozjaśniła go przez swój mleczny kolor.


Wiem, że odzywka ta ma w składzie substancję która u niektórych powoduje większe szkody niż pozytek, ale u mnie nie wystapiło ani podrażnienie płytki ani pieczenie czy ból. Widocznie słuzy mi :)

Cena waha się w granicach 8 zł w promocji do ok 10 zł w cenie regularnej w Rossmannie. Nie jest to kwota wysoka więc każdemu kto ma problemu z łamliwymi paznokciami polecam;)



środa, 25 września 2013

Szczoteczka do twarzy czyli mój niezbędnik w oczyszczaniu...

W ostatnim poście pokazywałam Wam na zdjęciu szczoteczkę do twarzy. Już od dawna miałam w planie ją kupić, ale nigdzie nie mogłam jej dostać. Któregoś dnia dorwałam ostatnią w Hebe za cenę 7,99 zł.

Prezentuje się tak:


























































Plastikowa rączka, z miękka szczoteczką wygląda dosyć niepozornie. W komplecie jest jeszcze osłonka na część szczoteczki.
Na początku myślałam sobie że trochę to włosie jest chyba zbyt miękkie, że w takim razie będzie pewnie zbyt delikatna niż oczekiwałam. I tu się zdziwiłam. Szczoteczka w połączeniu z moim szarym mydłem niesamowicie się pieni, i bardzo dobrze oczyszcza buzie.
Po umyciu efekt u mnie jest porównywalny z peelingiem!
Nie jest ona wcale taka delikatna, ale nie wywołuje podrażnień. Bardzo dobrze radzi sobie z moją buzią, zmywa z niej podkład, sebum. Jednak nie używam jej za każdym razem kiedy myje twarz. Głównie wieczorem kiedy muszę zmyć makijaż i wszelki brud nagromadzony przez dzień.

O taką szczoteczkę trzeba też bardzo dbać. Nie ma mowy żeby używać jej np. przez tydzień i za każdym razem po umyciu nakładać osłonkę i chować do szuflady. Byłoby to istne samobójstwo dla cery np. trądzikowej.
Jak ja dbam o nią:
Przed pierwszym użyciem wyparzyłam szczotkę we wrzątku. Teraz parzę ją co 2 użycia. Jednak po każdym myciu i parzeniu szczoteczkę  myję i zawieszam na sznureczku dopiętym do niej w miejscu gdzie ma dostęp do powietrza, by dokładnie wyschła. Nie zakładam na nią osłonki.
Z pewnościa wykluczone jest używanie jej wspólnie z bratem, chłopakiem, mamą czy przyjaciółką. Dla mnie jest to rzecz tak samo osobista jak szczoteczka do mycia zębów;)

Za tą cenę uważam że jest to świetny produkt który wspomaga działanie żeli, mydeł itp. Polecam każdemu :)

poniedziałek, 23 września 2013

Mobile mix 2 ;)

Wczoraj miałam strasznie leniwy dzień. Chyba ta pogoda mnie dobija. Dlatego dzisiaj luźny post z serii tydzień oczami mojego telefonu, lub mobile mix  jak kto woli ;) Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam czytać i oglądać tego typu posty :)

To zdjęcie odkopałam jeszcze z wyjazdu w góry. Powiem Wam jedno, góry mnie przerażają swoją wysokością, tym że są niebezpieczne ale mimo to są piękne ;)

Pierwszy raz piekłam bułeczki i muszę przyznać że się udały! Dodam, że były pieczone z przepisu bez drożdży.

Ulubiony serial tych wakacji "Pogoda na miłość". Polecam każdemu, ja pokochałam od pierwszego odcinka:)

Robiłam ostatnio mój ulubiony placek Rafaello. Tak robiłam, ponieważ jest to placek który nie wymaga pieczenia aa smakuje lepiej niż nie jeden tort. Pokaże Wam go kiedyś w całości bo nie zrobiłam zdjęcia kiedy już był gotowy. Zawsze się śmieje że jedzenie się je a nie robi się mu zdjęcia ale mimo to lubię oglądać zdjęcia potraw kiedy np szukam przepisu;p

Ostatnimi czasy mój ulubieniec do oczyszczania twarzy. Lepszy niż niejeden peeling. Niebawem na blogu.

Katalogi Ikei to chyba moje ulubione "czasopismo";p Oglądam go codziennie, i chyba znam już na pamieć i wiem, co jest na jakiej stronie.

Kolczyki zakupione na allegro. 1 sztuka to koszt az 1 zł;p Były różne kolorki, ale ja wybrałam akurat te. Nie są mega trwałe, wiem że niebawem się rozlecą ale i tak warto;)

Ksiązki września;) 1,2,3,4 już przeczytane i powiem tak. 1. Skończyłam dzisiaj i jest mega przestrogą przed narkotykami. Myślę, że każdy powinien przeczytać. 2. Każda ksiązka Cobena jest wg mnei tak samo świetna. 3.Mysłałam że nie spodoba mi się tematyka ale lektura strasznie wciąga. 4. Niby lekka ale porusza trudny temat. Przeczytałam w niecałe 3 godziny;)

Ulubiony jogurt do picia w ukochanym smaku kokosowym. Idealny!

Nowe butki, zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia.

Dzisiaj zaczęłam czytać książkę "Dziecko". Po ok 1,5 godz mam już przeczytaną połowę. Czyta się bardzo szybko, tematyka wciąga, czegoś takiego jeszcze nie czytałam tego jestem pewna.

Muszę przyznać, tak, uzależniłam się ostatnimi czasy od jabłek. Jem kilogramami, a że mam stały dostęp do własnych pysznych i zdrowych jabłek to wcinam co chwilę. 


































To już wszystko:) Jeśli dotrwaliście do końca to bardzo się cieszę:)

sobota, 21 września 2013

Najlepsza maska, Avon Planet Spa z glinką z tureckiej łaźni termalnej...

Zostałam oczarowana nową maseczką Avonu. Przy okazji ostatniego zamówienia, kupiłam 2 maski w promocji po 8,99 zł każda. Jedna z nich to moja ulubiona z minerałami z morza martwego, a druga to dla mnie nowość z glinką z tureckiej łaźni termalnej. Dzisiaj Wam o niej opowiem bo jest niesamowita:)































Turecka łaźnia (oryg. hammam) to niezwykły zabieg oczyszczający i pielęgnacyjny znany i stosowany od stuleci przez kobiety w Turcji. Teraz, dzięki wyjątkowym produktom Planet Spa możesz cieszyć się zaletami tureckiej łaźni w swoim domu.
Sposób użycia: nałożyć cienką warstwę maseczki na twarz, omijając okolice ust i oczu. Pozostawić na około 5 minut do czasu, gdy kolor maseczki zmieni się na różowy. Gdy maseczka zaschnie, dokładnie spłukać.

Skład: Aqua, Hydrated Silica, Ethylhexyl Palmitate, Propylene Glycol, Glycerin, Isoceteth-, Cocoamidopropyl Betaine, Titanium Dioxide, Xanthan Gum, Phenoxyethanol, Parfum, Peg-7 Glyceryl Cocoate, Dimethicone, Disodium EDTA, Menthyl Lactate, Moroccan Lava Clay, Amber Extract, Olea Europea (Olive) Fruit Extract, Potassium Benzoate, Potassium Sorbate, Citric Acid, CI 77491, CI 77492, CI 77499 <1019760-002>.


Moja opinia:

Zapach:
Bardzo przyjemny, skóra pachnie jeszcze długo po zmyciu maski :)

Konsystencja:
Maska nie jest rzadka, nie spływa. Idealnie się rozprowadza. Kolor brązowy.

Działanie:
Maska po nałożeniu na twarz zasycha, zmieniając kolor na lekko różowy. Po zmyciu buzia jest bardzo dobrze oczyszczona. Pory są zwężone, mniej widoczne.  Twarz jest zmatowiona, ale nie wysuszona. Wygląda zdrowo, jest wygładzona. Podoba mi się że po zmyciu maski nie mam efektu nadmiernego ściągnięcia. Uzywam ok 2 razy w tygodniu i jestem zachwycona. Mogę powiedzieć że działa na mnie lepiej niż Szara maska z minerałami z morza martwego którą też uwielbiam. 

Polecam do każdego typu cery, moja mama ma cere normalną i też uwielbia ta maskę;)

Ocena :
5/5

czwartek, 19 września 2013

Vichy, Normaderm Żel głęboko oczyszczający przeciw niedoskonałościom

Od dawna chciałam wypróbować żelu Normaderm z Vichy, ale wahałam się czy kupić pełnowymiarowy produkt czy nie. Na szczęscie w moje ręce wpadła próbka (30 ml) która umożliwiła mi przetestowanie.




Wzmocniona skuteczność. Usuwa zanieczyszczenia i nadmiar sebum. Dogłębnie odblokowuje pory. Nie zawiera mydła. Hypoalergiczny. Testowany na skórze wrażliwej.
Wskazania: zaskorniki, rozszerzone pory, błyszczenie, zaczerwienienia, nawracajace niedoskonałości.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Peg-200, Hydrogenated Glyceryl Palmate, Decyl Glucoside, Glycerin, Peg-120 Methyl Glucose Dioleate, Peg-7 Gliceryl Cocoate, Ci 19140, Ci 42053, Totarol, Triethanolamine, Salicylic Acid, Sodium Citrate, Dipotassium Glycyrrhizate, Capryloyl Salicylic Acid, Eperua Falcata, Dextrin, Parfum



Moja opinia:

Zapach: 
 Bardzo przypadł mi do gustu, delikatny ale świeży.

Konsystencja:
Konsystencja żelowa, kolor zielony.

Działanie:
Muszę przyznać że żel jest bardzo wydajny, próbka 30 ml starczyła mi na ok 2 tygodnie przy regularnym uzywaniu. Na początku byłam bardzo rozczarowana ponieważ oczekiwałam świetnego produktu który rewelacyjnie oczyści twarz. Tymczasem po umyciu miałam pewien niedosyt.  Faktycznie sebum zostało usunięte, twarz nie była ściągnięta, wysuszona ale nadal nie było to żadne "wow".  Plusem jest to że nie wysusza twarzy, co robi większość podobnych żeli. Zostawia skórę matową ale nie pomógł zredukowac moich rozszerzonych porów. Nie podrażnił mojej cery i nie pomógł zwalczyć niedoskonałości.

Podsumowanie:
Spodziewałam się przede wszystkim lepszego oczyszczenia. Gdyby jego cena wahała się w okolicach 10-15 zł, pewnie kupowałabym go często bo nie wysusza twarzy, nie podrażnia i fajnie matuje. Jednak za ok 35-40 zł oczekuje produktu świetnego, który spełnia wszystkie moje oczekiwania. 

Dodam, że ja miałam tylko próbkę 30 ml, więc być może przy regularnym długim uzywaniu działa on lepiej.

Ocena:
-4/5


poniedziałek, 16 września 2013

Avon Color Trend czyli 2 buble

Pisałam Wam ostatnio że możecie spodziewać się u mnie plagi recenzji kosmetyków z Avonu. Zamówiłam ich dosyć sporo, i teraz głównie one stanowią wszystkie nowości w mojej pielęgnacji i makijażu.
Dzisiaj opowiem Wam o dwóch szminkach które trochę mnie zawiodły.






























Kupiłam dwa kolory, Pink Envy i Cappucino.

Tak kolory prezentowały się w katalogu. Moje to usta drugie i czwarte.

Po otwarciu szminek trochę się zdziwiłam. Kolory w katalogu wyglądały na kremowe bez drobinek. Niestety na żywo kolory wyglądają całkiem inaczej:

PINK ENVY W ŚWIETLE CIEMNYM

PINK ENVY W ŚWIETLE DZIENNYM



CAPPUCINO   
 Zacznę od PINK ENVY
Kolor ma drobinki, czego ja w szminkach nie lubię. Bardzo się błyszczy, z daleka wygląda jak szminka perłowa i z pewnością nie jest to kolor z obrazka w katalogu.

CAPPUCINO
Kolor bez drobinek, kremowy, jednolity. Niestety o wiele bledszy niż w katalogu, wręcz bezbarwny.

Aplikacja oraz trwałość:
Oba kolory bardzo mało napigmentowane, nie są bardzo widoczne na ustach, wręcz dają efekt niewidoczny.
Szminka nie jest na ustach ciężka, nie daje grubej warstwy, mogę nawet powiedzieć że pomimo dużej ilości nałożonej na usta nie można z nią przesadzić.
Trwałość obu jest przeciętna w kierunku do słabej. Przez to, że nie sa one kremowe i nie nawilżają ust, szybko usta są suche i szminka ściera się w dziwny sposob. Cappucino roluje się na ustach, a Pink Envy schodząc z ust pozostawia na nich brokat.

Dodatkowo w opakowaniu mamy dosyć malo produktu. Na zdjęciu 2 widać całkowitą zawartość.

Cena w promocji 6,99 zł.

Uważam, że lepiej dołozyc 1 zł czy 2 zł i kupić w Rossmannie szminkę np z Wibo która lepiej wygląda na ustach i jest trwalsza. 

Ocena:
2/5



czwartek, 12 września 2013

Avon Spray do włosów ułatwiający rozczesywanie

Dzisiaj  pokaże Wam pierwszy spray do włosów z Avonu, jaki zakupiłam ostatnio. Nigdy nie uzywałam takich produktów "ułatwiających rozczesywanie", pomimo że mam z tym problem.



Informacje od producenta: 
Eksplozja odżywienia dla twoich włosów. Spray ułatwiający rozczesywanie Morela i Masło Shea nawilża włosy, zmniejsza uszkodzenia i ułatwia rozczesywanie.
Przeznaczony do włosów suchych i zniszczonych.
Działanie: Spray wzmacnia włosy i ułatwia ich rozczesywanie.

Nasycony ekstraktami z moreli i masła shea. Ułatwia rozczesywanie i zapobiega łamaniu się włosów. Wzmacnia i odżywia.
Sposób użycia: Równomiernie spryskać umyte i osuszone ręcznikiem włosy. Układać jak zwykle.
 
 
 Skład: Aqua, Cyclopentasiloxane, Cetearyl Alcohol, Methyl Gluceth-10, Phenoxyethanol, Polyquaternium-37, Parfum, Methylparaben, Propylene Glycol Dicaprylate/Dicaprate, Propylene Glycol, Linoleamidopropyl PG-Dimonium Chloride Phosphate, Ppg-1 Trideceth-6, Butyrospermum Parkii (Shea) Butter, Alcohol Denat, Prunus Armeniaca (Apricot) Fruit Extract, Tocopheryl Acetate, Cl 15510, Cl 19140, Linalool, Hexyl Cinnamal, Limonene <1020946-001>
 
 
 
Moja opinia:
Zapach: 
Piękny zapach moreli, słodziutki. Utrzymuje się na włosach dosyć długo.

Konsystencja:
Dosyć gęsta ale spray równomiernie rozprowadza na włosach.

Działanie:
Na początku nie wiedziałam co sądzić na temat tego produktu. Faktycznie włosy dosyć dobrze się rozczesywały, ale miałam wrażenie że po wyschnięciu są suche. Jednak była to wina tego, że chciałam dac szanse temu kosmetykowi  pokazac na co go stac  i uzyłam go bez wcześniejszej aplikacji odzywki po umyciu włosów. Jednak moje włosy jej potrzebują. Uważam że jest to produkt za dobrą cenę (8,49 zł). Nie przetłuszcza włosów, nie skleja ich. Pieknie pachną, jeszcze długo po wyschnięciu.

Czy kupię ponownie?
Chyba nie. Pomimo tego że fajnie się sprawdza to ja oczekuje jeszcze odżywienia włosów, a wiem że w drogeriach mamy mnóstwo podobnych kosmetyków dlatego szukam dalej idealnego. Ten jest przyjemny, ale nie najlepszy z pewnością.

Ocena:
4/5

wtorek, 10 września 2013

Vichy Normaderm nawilżający krem zwalczający niedoskonałości

wiele razy chciałam zainwestować w jakiś droższy krem do twarzy, z racji że niedoskonałości ciągle mnie dręczą... Ostatnio pokazywałam Wam próbkę jaką dostałam od firmy Vichy. Cieszyłam się bardzo bo mogłam przetestować produkt. Niestety próbka 3 ml nie starczyła mi na tyle, bym mogła  w 100% poznać ten produkt. Dlatego na początku chce Wam powiedzieć że moja opinia będzie opierała się na przemyśleniach po ok 1,5 tyg uzywaniu kremu. 




























Krem zwalczający niedoskonałości skóry jak :
- zaskórniki
- rozszerzone pory
- nierówności skóry
- zaczerwienienia skóry
Krem NORMADERM zawiera innowacyjny Zincadone A czyli kompleks trzech składników:
- kwas glikolowy (odblokowuje pory, usuwa obumarłe komórki naskórka)
- dermostim (stymuluje odnowę komórkową , niedoskonałości znikają)
- glycadone (oczyszcza skórę, zmniejszając namnażanie się bakterii i grzybów)
Trio tych trzech składników powoduje że skóra odzyskuje zdrowy wygląd po czterech tygodniach regularnego stosowania. Kosmetyk ten przeznaczony jest dla młodych kobiet które mają tradycyjny trądzik za sobą ale nadal zdarzają im się wypryski , zaskórniki , drobne krostki i zaczerwienienia skóry . A także sporo kłopotu mają z błyszczącą (ale nie tłustą) buzią.

Skład: aqua, alcohol denat, polyethylene, glycerin, phenyl trimethicone, nylon-66, trietanolamine, acrylates/c10-30 alkyl acrylate crosspolymer, c13-14 isoparaffin, peg-4 dilaurate, peg-4 laurate, hammamelis virginiana, algae, zinc pca, glycolic acid, zinc sulfate, salicylic acid, arginine pca, iodopropynyl butylcarbamate, copper pca, hydrolyzed algin, tetrasodium edta, laureth-7, dextran, acetyl hexapeptide-1, acrylates /stearyl acrylate/ dimethicone acrylate copolymer, polyacrylamide, parfum

Cena: 70zł / 50ml



Moja opinia:

Zapach:
Dosyć wyczuwalny, bardzo przyjemny.

Konsystencja:
Wg mnie żelowa, lekka. 

Działanie:
Na początku zobaczyłam na skład, alkohol na 2 miejscu nie wywołał uśmiechu na twarzy. Po nałożeniu  bardzo szybko się wchłania, przez co nadaje się pod podkład. Pozostawia buzię bardzo matową. Przyjemnie nawilża cere, jest gładka. Na tym chyba plusy się konczą. Na początku używania wyskoczyło mi  kilka niedoskonałości,  ale stosowałam nadal i nie zniechęcałam się. Niestety krem się skończył ale wraz z nim niedoskonałości nie zniknęły. Cięzko mi powiedzieć czy pojawienie się ich było efektem oczyszczania się twarzy, czy po prostu nietrafionym produktem do mojej cery. 

Mimo to produkt mnie zaciekawił, dlatego chciałam o nim wspomnieć i poprosić Was o radę. Czy któraś z Was używała tego produktu i może coś więcej o nim powiedzieć? 


sobota, 7 września 2013

Szare mydło nie takie szare;p

Kiedyś uzywałam szarego mydła do twarzy, jednak było to w czasach gimnazjalnych kiedy borykałam się z problemem trądziku młodzieńczego. Teraz mam gorszy okres z moja buzią, więc postanowiłam wrócić do starych metod. Długo szukałam szarego mydła, bo o dziwo nigdzie nie mogłam go dostać. Natknęłam się na Barwę i ich Szare Mydło.









Moja opinia:

Zapach:
Zapach przypomina mi mydło siarkowe tej samej firmy.  Nie jest to zapach drażniący ;p

Kolor:
Wydawało by się że nazwa mówi sama za siebie jednak nie;p Kolor mydła to wcale nie szarość lecz biel:





























Działanie:
Dobrze się pieni, pozostawia twarz bardzo czysta, zmywa doskonale podkład z twarzy. Buzia jest matowa, lekko ściagnięta. Mydło to nie sprawiło że stan mojej cery się pogorszył, co więcej mogę powiedzieć że pojawia się mniej niedoskonałości a stare sa wysuszone. Mimo to jest delikatne i nie wysusza cery jednak bardzo podkreśla wszystkie suche skórki ktore po myciu sa bardzo widoczne.

 Kupiłam go za 1,49 zł. Uważam, że każdy w domu powinien mieć szare mydło.
 Nadaje się do mycia cery, ale także całego ciała. Bardzo uniwersalne i do tego tanie.



wtorek, 3 września 2013

Nowości nowości + krem do stóp

Hej Kochane!
Nie wiem czy też tak macie, ale ja kocham dostawać przesyłki, paczki, listy;) Dzisiaj odebrałam zamówienie z Avonu i pomimo to, że tylko kilka kosmetyków jest dla mnie, to miałam mega radochę z otwierania i oglądania. A oto co znalazło się w paczce:































Na zdjęciu nie widac jeszcze chyba 5 szminek, kilku kredek i próbek;p Co ja bym dała żeby te wszystkie kosmetyki były dla mnie;p Przygotujcie się na nawał recenzji kosmetyków z Avonu;)

Tymczasem coś z poprzedniego zamowienia, czyli krem do stóp.

























































Puszysty krem z masłem shea dla przesuszonych stóp. Jego puszysta piankowa formuła oparta została na dobroczynnym składniku pozyskiwanym z orzecha drzewa masłowego. Masło shea bogate jest w witaminy, które odżywiają i regenerują uszkodzony suchy naskórek. Dzięki temu nawet najbardziej przesuszone stopy stają się niemal natychmiast dogłębnie nawilżone i gładkie.

Skład: Aqua, Stearic Acid, Glycerin, Butylene Glycol, Butyrospermum Parkii Butter, Phenoxyethanol, Helianthus Annuus Seed Oil, Dimethicone, Parfum, Peg-8, Triethanolamine, Methylparaben, Glyceryl Stearate Se, Propylparaben, Acrylates/ C10-30 Alkyl Acrylate, Crosspolymer, Carbomer, Tetrasodium Edta, Glyceryl Acrylate/Acrylic Acid Copolymer, Mel, Alcohol Dent., Ci 47005, Ci 15510, Eugenol, Linalool, Citronellol, Hexyl Cinnamal, Limonene. <1012908-012>


Moja opinia:

Zapach:
Wg mnie jest lekko cytrusowy i świeży.

Konsystencja:
Lekkiej jakby pianki. Bardzo kremowy.

Działanie:
Szybko się wchłania, pozostawia stopy gładkie. Chyba najlepszy krem do stóp jaki do tej pory używałam. Nie musze siedzieć poł dnia z nogami w gorze i czekać aż się wchłonie. Dodatkowo zostawia skóre nóg bardzo nawilżoną. Miałam bardzo suche stopy i zniwelował wszystkie suche skórki. 
Jest bardzo wydajny. 

Kosz:
W promocji kupiłąm go za 9,99 zł. Cena regularna coś ponad 10 zł.

Ocena:
5/5

poniedziałek, 2 września 2013

Pastelowy fiolet od Quiz

Uwielbiam pastelowe kolory, zwłaszcza na paznokciach;)

Kiedyś kupiłam lakier firmy Quiz  w pieknym, fioletowym kolorze. Kolor jest bardzo zabielany, czyli piękny jasny pastel. Kosztował 3 zł.


 


Musze przyznać że aparat znowu przekłamuje kolory, ponieważ moje paznokcie wyglądają bardziej na niebieskie niż fioletowe :(
Dlatego też musicie mi uwierzyć na słowo że lakier ma piękny  kolor liliowy, bardzo jasny:)

Moja opinia:

Aplikacja:
Zauważyłam, że firma Quiz zmieniła pędzelek. Zadziałało to na plus, gdyż teraz jest on dłuższy, o wiele szerszy i ułatwia malowanie.

Wysychanie:
Lakier schnie dosyć szybko.

Krycie:
do całkowitego krycia potrzebujemy dwóch cienkich warstw.

Ogólna opinia:
Na moich paznokciach lakiery utrzymują się bardzo krótko dlatego nie jestem właściwą osobą do oceniania lakieru przez pryzmat trwałości. U mnie utrzymuje się on na dłoniach ok 2 dni bez odprysków więc to bardzo dobry wynik. Oczywiście wiadomo, że podczas częstych kontaktow dłoni z wodą efekt jest o wiele krótszy.
Kolor na paznokciach wygląda bardzo ładnie.
Uważam, że  za 3 zł warto wypróbować, zwłaszcza że kolorek jest piekny! ( Dodam, że gama kolorystyczna była meeega duża)




Polecam :)

niedziela, 1 września 2013

Kallos maska kreatynowa z proteinami mleka



























































Keratynowa maska do włosów z proteinami mleka do włosów suchych, łamiących się i poddanych zabiegom chemicznym. Dzięki zawartości keratyny i regenerujących protein mleka odbudowuje naturalną strukturę włosów, wypełniając ubytki w ich włóknach. Odżywia i chroni suche, łamiące się włosy. Po zastosowaniu włosy stają się łatwe do układania, miękkie w dotyku i lśniące. 


Moja opinia:

Zapach:
Opisze Wam z czym mi się ten zapach kojarzy. Wchodzicie do salonu fryzjerskiego i czujecie specyficzny zapach różnych preparatów do stylizacji. I wg mnie tak właśnie pachnie ta maska. Jest to zapach bardzo przyjemny dla noska.

Konsystencja:
Widoczna na zdjęciu. Uważam że ma konsystencje żelu, który przy aplikacji robi się intensywnie biały i kremowy. 

Działanie:
Jak ja stosuje: Na umyte lekko osuszone ręcznikiem włosy nakładam sporą ilośc maski od połowy włosów, następnie skręcam i zakładam turban z Pilomaxu. Trzymam maskę na włosach  ok 10 min. 
Włosy przede wszystkim świetnie się rozczesują. Są "lejące", gładkie i miękkie. Zauwązyłam że mniej się puszą. Czuć że są nawilżone. Nie wiem czy to moje zwidy ale mam wrażenie że są ciut prostsze i mniej się kręcą po użyciu tej maski. Zapach niestety nie utrzymuje się na włosach tak jak w przypadku maski mlecznej. Nie przetłuszcza mi włosów, aczkolwiek ja nie nakładam jej na skalp, tylko od połowy długości. Maska jest baaaaardzo wydajna. Chyba nie zużyje jej do końca życia;p


Ocena:
5/5  Bo lubię :)