czwartek, 7 marca 2013

Słów kilka o rozlewniach perfum...

Dzisiaj pokaże coś, co z pewnością nie jest odkryciem, ale być może jest ktoś kto się nie spotkał jeszcze z czymś takim;) Mowa o rozlewniach perfum. Z pewnością w każdym mieście coś takiego jest, zwykle są to małe budki w centrach handlowych, gdzie z daleka ładnie pachnie;p 
Ja tak naprawdę zawsze sceptycznie do tego podchodziłam, ale stwierdziłam że póki nie spróbuje to sie nie przekonam i teraz często odwiedzam moja ulubioną rozlewnie :)

Zacznę od początku, przede wszystkim dostałam wykaz zapachów jakie oni akurat posiadają. Przede mną leżały nasączone waciki z zatyczkach dzięki czemu mogłam powąchać co tylko chciałam.
Na początku zdecydowałam sie na Calvina Kleina IN2U, bo uwielbiam ten zapach. Nie miałam żadnego flakoniku z atomizerem więc zakupiłam tam na miejscu.
Do wyboru było wiele kształtów, rozmiarów ale początkowo wzięłam najmniejszy który kosztował chyba ok 3 zł.


Nie potrafię powiedzieć ile mieści bo przyznam się że nie pamiętam ale uwierzcie że nie jest on znowu taki mały ;p
Za pierwszym razem poprosiłam panią żeby napełniła flakonik za 10 zł i był prawie pełny.
Bałam się że zapach będzie krótkotrwały, ale powaliła mnie jakość. To chyba jeden z najbardziej trwałych perfum jakie miałam. Na dodatek wystaczy niewielka ilośc i pachniemy cały dzień.

Zachwycona oczywiście pognałam do rozlewni za pare dni i tym razem kupiłam drugi taki sam flakonik i napełniłam zapachem Lacoste Touch of pink bądź dream of pink, nie jestem w stanie powiedzieć bo to było dawno temu ale w ten weekend odwiedzę rozlwenie i się dowiem bo muszę uzupełnić braki;)

Zapach równiez mega trwały, polecam każdemu.
I tak od tego czasu byłam wierna rozlewniom i odwiedzałam regularnie.
Na chwile obecną pozostały mi tylko perfumu Vesrace Bright Crystal, bo jak już wiecie kocham ten zapach a jednak teraz wole go kupić w rozlewni niż oryginał.

To jest właśnie numerek Versace gdyby ktoś miał w poblizu tą rozlewnię.

Plusy takich perfum są takie że w małych flakonikach wcale nie mieści się mało, bo będą nam słuzyły długo, co więcej możemy wrzucić do torebki, nawet do kieszeni żeby zawsze mieć pod ręką. Po co nosić wielkich szklanych flakonów? 

1 ml perfum u mnie kosztuje chyba 1,2 ale za 10 zł tak jak Wam pisałałam napełniam prawie cały. 
Myślę że warto bo możemy mieć różne znane zapachy za tak niską cenę a jakościowo są świetne i jeszcze nigdy się nie zawiodłam:)

A teraz pytanie do Was, bo wybieram się w sobote do rozlewni, jakie zapachy polecacie?? :)

9 komentarzy:

  1. koleżanka mi o tym opowiadała, ona też jest zachwycona zapachami i trwałością więc ja tez muszę spróbowac :]

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja nie słyszałam jeszcze niczego o takich rozlewniach.. zaskoczyłaś mnie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. szukaj rozlewni w swoim mieście, naprawdę polecam wypróbować :)

      Usuń
  3. kiedys kupowałam perfumy w rozlewni :)

    OdpowiedzUsuń
  4. bardzo ciekawy pomysł z tym napełnianiem, muszę się zorientować czy u mnie jest takie cos :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja zawsze się natykam na takie rozlewnie w jakiś większych galeriach lub domach handlowych :)

      Usuń
  5. Bardzo mnie zaciekawiłaś tymi rozlewniami, zawsze omijałam je szerokim łukiem, sądziłam że nic tam ciekawego nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  6. To coś dla osób, które lubią często zmieniać zapachy :) Taki flakonik to pewnie coś około 10ml ma (patrząc na to ile płacisz za jego napełnienie podzielone przez cene za 1 ml), a normalnie perfumy mają 30-100ml.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak, ten mały flakonik ma chyba 10ml, ale są różne, wybieramy wielkośc jaka nam odpowiada;)

      Usuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz:)
To dla mnie bardzo ważne bo dzięki Wam wiem, że mam dla kogo pisać :)

Jeśli zostawisz komentarz, na pewno przeczytam i odwiedzę Twojego bloga ;]