wtorek, 30 lipca 2013

Wibo Spectacular Me tusz do rzęs

Dawno dawno temu pokazywałam Wam chyba w jakiś ulubieńcach tusz z Wibo który uwielbiam. Potem uzywałam innych, aż w końcu postanowiłam  wrócić do taniego ulubieńca i kupiłam go ponownie:)
































Koszt tuszu to chyba 8,99 zł. 

Kiedy używałam go ok rok temu był rewelacyjny, super rozczesywał, rozdzielał i pogrubiał. Nie tworzył grudek, naprawdę był idealny.

Teraz:

Tusz ma szczoteczkę gumową, dosyć gęsta, czyli taką jaką lubię najbardziej.
Poczatkowo tusz jest bardzo rzadki, i najczęściej na szczoteczkę nabiera się zbyt dużo tuszu. Z racji tego że juz kiedyś go uzywałam, to sądziłam że to minie i jak zgęstnieje to będzie rewelacyjny.

Efekt na rzęsach:



























Musze przyznać, że nie jest to dokładnie to, czego oczekiwałam. Uważam, że coś w konsystencji uległo zmianie przez ten czas kiedy go nie używałam. Nadal jest bardzo rzadki, i dosyć dużo tuszu nabiera się na szczotkę przez co tworzą się grudki i rzęsy się sklejają.
Plusem jest na pewno jego trwałość, jeszcze nigdy nie zauwazyłam żeby osypywał się w ciągu dnia czy rozmazywał.
Przy malowaniu nalezy uważać, bo z łatwością można umazać sobie górną powiekę.

Kiedyś:
dałabym mu -5/5

Teraz:
+3/5 

Polecacie jakiś tusz z tańszej półki?

niedziela, 28 lipca 2013

Ochrona ust

Ostatnio  mamy mega upały więc czas idealny na wylegiwanie się na plaży. Niestety kiedyś dosłownie spaliłam sobie usta (moja głupota, pewnie zaraz sobie pomyslicie ale idiotka ze mnie;p) ponieważ jak zwykle posmarowałam sobie usta wazeliną ktora najlepiej się u mnie sprawdza. I z takimi ustami poszlam na plaże. Usta piekły niemiłosiernie, byly czerwone, no koszmar. Wtedy znalazłam pomadkę ktorą kupiłam w zeszłym roku i zgubiłam;p

Isana Sun

Przepraszam za starte napisy ale pomadka długo przebywała w kurtce i się pościerała.


Z filtrem przeciwsłonecznym UVA/UVB, nie zawiera środków perfumowanych i konserwujących. Testowana dermatologicznie. Filtr 20

Skład: Octyldodecanol, Ricinus Communis Oil, Hydrogenated Palm Oil, Octocrylene, Candelilla Cera, Cera Alba, Titanium Dioxide, Butyl Methoxydibenzoylmethane, Stearic Acid, Aroma, Silica Dimethicone, Lecithin, Tocopherol, Ascorbyl Palmitate, Glyceryl Oleate, Glyceryl Stearate, Citric Acid.

Cena: 3,99zł / 4,8 g


Moja opinia:

Zapach: 
bardzo mi przeszkadza, dla mnie jest sztuczny i nieprzyjemny

Konsystencja:
Bardzo ale to bardzo twardy sztyft,   tworza się grudki na ustach. 

Działanie:
Dla mnie jedna wielka porażka. Na 3 zdjęciu widzicie jaka jest biała;/ Bieli usta, wiadomo kiedy jesteśmy w domu to możemy sobie pozwolić na to i posmarowac nią ale np wychodząc na miasto czy na plaże to średnio  nam się uśmiecha chodzić z białymi ustami. Daje nieprzyjemny posmak w ustach, z czym nigdy jeszcze się nie spotkałam. Taki gorzki... Plusem jest to że moim zdaniem chroni usta. 


Pewnie spytacie co mam na pazurkach:



 

 
Vollare, niestety numerek starł się:( Lakier ma już z rok, i nadal jest w dobrym stanie. Kupiony za 2,50. To dowod na to że nie trzeba wydawac dużo pieniędzy na lakier. Jeden z moich ulubionych kolorów, trwałość wg mnie bardzo fajna. Wytrzymuje na moich lichych paznokciach do 3 dni co jest dobrym wynikiem.


Dziewczyny czy macie jakieś fajne pomadki z filtrami które nie bielą ust? Proszę, piszcie w komentarzach czego Wy używacie!!!

piątek, 26 lipca 2013

Avon, Skin So Soft, Fast Hydration, Żel nawilżający z olejkiem z mięty

Pokazywałam Wam całkiem niedawno moje Avonowe zakupy. Dzisiaj opowiem Wam o żelu nawilżającym z Serii Skin So Soft.



Zapach:
Tutaj pojawiło się moje pierwsze skrzywienie;/  Zapach jest ładny i przyjemny owszem, ale dopiero po tym jak wyparuje z żelu cały alkohol który na początku śmierdzi niemiłosiernie.

Konsystencja:
Żel

Działanie: 
Na samym początku zastanowiła mnie następująca rzecz: jak żel, który na drugim miejscu w składzie ma alkohol, może nam nawilżać skórę? Hm.. ciekawe dlaczego znalazł się on z żelu nawilżającym i jakie jest jego działanie. Żel ma olejek z mięty, ktory ma za zadanie chłodzić. Faktycznie muszę przyznać że lubię wysmarować się tym żelem w gorący poranek i czuje chłodzenie, jednak jest ono chwilowe, tylko w momencie aplikacji. Po nałożeniu na skóre bardzo szybko się wchłania, nie zostawiając żadnej tłustej warstwy. Czuć delikatne napięcie skóry, jest ona gładka i miękka. Efekt ten jednak po jakimś czasie zanika, dlatego też dla osób z wymagającą skórą raczej nie jest on polecany. Jak ja go używam? Wieczorem po kąpieli lubie zaaplikować sobie solidną warstwę bardzo nawilżającego tłustego kremu, dlatego też rano nie potrzebuje nic cięzkiego zwłaszcza w takie upały. Wtedy sprawdza się bardzo fajnie, nie klei się do ubrań, szybko się wchłania. Jest bardzo wydajny.

Podsumowując:
Efekt chłodzenia otrzymamy lepszy  i dłuższy stosując np serum z Eveline. Faktycznie tutaj też chłodzenie występuje ale bardzo krótkie.
Nawilżenie: bardziej powiedziałabym  że uczucie  wygładzenia, miękkości skóry.
Lekki, mega szybko się wchłania
Minusem największym dla mnie jest alkohol w składzie

Uważam że sprawdza sie w stopniu zadowalającym w upalne dni. Jesli oczekujemy od niego cudów to możemy się zawieść.
 

Ocena:
- 4/5 
 

wtorek, 23 lipca 2013

KillyS Kredka do paznokci

Hej hej hej:)  Ostatnio nie narzekam na brak zajęc, ciągle coś się dzieję co bardzo lubię;)
Jutro ważny dla mnie dzień, więc trzymajcie kciuki, pochwalę się jesli się uda;)

Dzisiaj o kosmetyku który mnie rozczarował:(


























































Biała kredka zalecana do długich, niemalowanych paznokci. Nadaje im naturalny, ale zadbany wygląd.

Cena: ok. 8zł


Moja opinia:

Dla mnie jest to totalny niewypał. Mam tą kredkę już od baaardzo dawna, wiele razy dawałam jej szansę i ciągle to samo. Uważam  że nie da się pomalowac płytki na biało tak, aby nie popaprać sobie przy tym skórek czy samych palców. Na sucho niestety kredka u mnie nie maluje w ogóle, muszę ją zwilżać wodą i malowac na mokro a niestety wtedy jestem cała upaćkana na biało. Jeśli nawet uda mi się wymalowac w miare ładnie, niestety u mnie efekt utrzymuje się bardzo krótko. Kilka razy umyje dłonie i koniec. Tak naprawdę zastanawiam się czy może ja popełniam jakiś błąd? Źle jej uzywam? 

Dziewczyny jeśli znacie ją lub inne kreki to dajcie znać jak się sprawdzają u Was i jak się nimi posługujecie bo u mnie narazie koszmar;/


niedziela, 21 lipca 2013

Nudziak od Wibo

Kolejny nudziak zagościł w mojej kolekcji lakierów. Uwielbiam takie kolory bo pasuje do każdego stroju, są uniwersalne i przy tym wyglądają elegancko:)

Kolejny raz wibo:



Numer 3 :)

Aplikacja całkiem okej, fajnie się rozprowadza, dosyć dobrze kryje, mam na pazurkach 2 warstwy. Schnie w miarę szybko. Jednak nie możemy dac się zwieść temu gdyż ja u siebie zauwazyłam że paznokcie już są "suche" i postanowiłam związać włosy, po czym odbiły mi się one na płytce;/ Dlatego radzę uważać zanim zabierzemy się po malowaniu za jakiekolwiek zajęcia;p
Co do blasku/połysku to z pewnością na zdjęciu widać że lakier bardzo ładnie prezentuje się na pazurkach, błyszczą, jednak najlepszy efekt jest w świetle dziennym, w słońcu. Co ciekawe, z daleka wygląda na kremowy kolor bez drobinek, dopiero pod  słońce możemy zauważyć malutkie rozświetlające drobinki co dodaje mu uroku.
Trwałość... I tu zaczynają się schody;p Na poczatku dodam że mam bardzo łamliwe paznokcie, i u mnie żaden lakier chyba nie trzyma się dłużej niż 2 dni.  Ten wytrzymał  bez odprysku góra dwa dni, jeśli oczywiście nie moczyłam często rąk w wodzie itp.






























Mimo to, że nie jest on tak trwały jak zapewnia producent, bardzo go lubię przede wszystkim za piękny kolor.


Jesli chodzi o jego jakoś, to powiedziałabym że jest przeciętny. 
Kolor? Cudowny <3  Ja po prostu kocham nudziaki, więc nie ważne czy trzymają się jeden dzień czy 5 :)




sobota, 20 lipca 2013

Gliss Kur Szampon do włosow suchych i zniszczonych

Moje szamponowego uzależnienia ciąg dalszy czyli dzisiaj:

Schwarzkopf, Gliss Kur Total Repair, Szampon do włosów suchych i zniszczonych

 

Szampon zapewnia suchym i zniszczonym włosom miękkość i zdrowy połysk, podczas każdego mycia włosów. Regeneracyjna formuła, zawierająca kompleks 19 aktywnych składników, redukuje łamliwość włosów do 95%. Zapewnia włosom miękkość i zdrowy połysk. Innowacja w regeneracji włosów z kompleksem płynnej keratyny precyzyjnie regeneruje uszkodzenia oraz wypełnia pęknięcia na powierzchni.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Disodium Cocoamphodiacetate, Sodium Chloride, PEG-7 Glyceryl Cocoate, PEG-12 Dimethicone, Polyquaternium-10, Propylene Glycol, Glycerin, Lactic Acid, Panax Ginseng Root Extract, Arginine, Acetyl Tyrosine, Arctium Majus Root Extract, Hydrolyzed Soy Protein, Polyquaternium-11, Niacinamide, Ornithine HCl, Citrulline, Biotin, Panthenol, Cocodimonium Hydroxypropyl Hydrolyzed Keratin, Hydrolyzed Keratin, Citric Acid, Parfum, Sodium Benzoate, Laureth-2, Hydrogenated Castor Oil, PEG-55 Propylene Glycol Oleate, Mica, PEG-14M, Vanillin, Linalool, CI 77891.

 

 Moja opinia:

 Zapach:  

Mmmmmmmm.... tyle powiem;) Zapach bardzo mi się podoba, na dodatek włosy pachną  przez pare dni, u mnie od mycia do mycia;)

Konsystencja:

Perłowy szampon, dosyć gęsty, fajnie się pieni, wydajny.

Działanie:

Jak juz wspomniałam pieni się dobrze, bardzo fajnie oczyszcza włosy ale nie są nadmiernie czyste, tylko gładkie, bardzo dobrze się rozczesują.  Nie robi mi szopy na głowie, tylko włoski są ładne i błyszczące. Nie swędzi mnie po nim skóra głowy, a wiecie że to mój odwieczny problem. Nie spowodował łupiezu i tu kolejny plus;)  Co więcej włosów nie przetłuszcza, musze Wam powiedzieć że od czasu kiedy go używam, myję włosy co 3-4 dni więc mysle ze jakaś w tym jest jego zasługa. Nie zauważyłam żeby włosy jakoś odbudował itp ale nie oczekuje tego od szamponu;p  Zmieniłam zdanie o szamponach tej firmy, nigdy szczególnie za nią nie przepadałam a teraz mam nowego ulubieńca;) 

Ocena:

5/5 

 

Znacie, lubicie?  

czwartek, 18 lipca 2013

Avonowe łupy :)

Chciałam Wam pokazać jakie zakupy poczyniłam w ostatnim katalogu Avonu. Niby nic szczególnego, ale bardzo cieszy jak się odbiera paczkę;)




Dorwałam fajną promocję w ofercie dla konsultantek, gdzie można było wybrac dwa produkty za 12,98. Do wyboru było pare balsamów, kremów do stop, sprayów itp. Ja wybrałam dwa pierwsze balsamy:) Myślę że to fajna oferta, dwa produkty za 13 zł?
Kupiłam jeszcze spray do stóp pochłaniający wilgoć, przydaje się taki kosmetyk w upalne dni 6,99 zł
Krem do stop z masłem shea 9,99 zł
Antyperspirant 5,99 zł

A Wy co ostatnio upolowałyście?:)


środa, 17 lipca 2013

Koszmar koszmar koszmarrr czyli Ziaja Bloker

Mój największy koszmar ostatnich miesięcy!!!




























Ziaja, Bloker, któż go nie  zna?

Jego zadaniem jest blokowanie pocenia, co uważam za niezbyt dobre rowiązanie bo należę do grona tych osób, które nie są zwolennikami  takich produktów, jednak w okresie letnim i nie tylko miałam ogromny problem gdyż musiałam nosić bluzki w ciemnych najlepiej czarnych kolorach, lub szerokie  ubrania bo dręczył mnie problem wiecznych plam pod pachami. Nie ważne czy lato czy zima. Szczególnie zależało mi na usunięciu problemu kiedy wybierałam się na wesele więc postanowiłam kupić go z nadzieją, że pomoże. Czy pomógł? Tak!

Więc co jest nie tak?

Zapach:
Zapach zaczął mnie drażnić, jest taki jakby kwaśny. Pomimo tego że po aplikacji nie czuć go bardzo, to bardzo mnie on irytuje.

Działanie:
Tak jak już wspomniałam początkowo był dobry. Naprawdę działał, mogły być mega upały, mogłam biegać latać, skakać, a plam pod pachami brak! Po aplikacji (nigdy na podrażnioną skórę ani po depilacji) skóra lekko swędziała ale dało się wytrzymać. Stosowałam tak jak na opakowaniu zalecają, przez 2-3 dni potem odstawiałam. Było super. Ale stwierdziłam że dam skórze odpocząc i odstawiłam go. Po jakimś czasie zaczęłam używać i tu pojawił się problem.... Nie wiem czy coś się z nim stało, czy się "zepsuł"? Chwilę po aplikacji skóra zaczęła niemiłosiernie swędzieć, nie mogłam usiedzieć na miejscu. Była bardzo zaczerwieniona, piekła, szczypała. Pojawiły się czerwone plamki. Uwierzcie że to aż bolało, nie mogłam spać. Na drugi dzień skóra pod pachami była taka pomarszczona, zaczęła pękać, istny koszmar! Chodzenie w bluzkach które ocierały o ranę to było coś strasznego. Rany goiły się przez ponad tydzień. Od tego czasu stwierdziłam nigdy więcej. Pomimo tego, że naprawdę blokował pocenie, nigdy go nie użyje. Dodam, że nie był przeterminowany, data była jeszcze rok.


Dziewczyny, czy używałyście go? Jak u Was działał??

wtorek, 16 lipca 2013

Quiz Cienie do powiek + mój pierwszy makijaż oka

Dawno temu dostałam od firmy Quiz m.in. cień do powiek. Niestety kolory totalnie nie moje- tak stwierdziłam wtedy.




Nie używam cieni zbyt często, tym bardziej  w kolorach różu i zółci. Ale postanowiłam że spróbuje coś wykombinować.








































Ja nie jestem utalentowana jeśli chodzi o makijaże. Wręcz przeciwnie nie potrafię malowac się cieniami. Zwykle mój makijaż to lekka kreska na oku + tusz. Czuje się niekomfortowo na co dzień kiedy jestem mocno wymalowana, lecz na większe wyjścia można zaszaleć.

Użyłam:
Na całej powiece jest najjaśniejszy odcień różu z trio od Quiz. W zewnętrznych kącikach oczu stopniowo coraz ciemniejszy cień czyli ciemniejszy odcień rózu z trio + fiolet i lekki granat z paletki Avon która już kiedyś pokazywałam. Dolna linia podkeślona również granatem z Avonu, tak samo jak zewnętrzne kąciki oczu rozświetlone perłowym cieniem z tej samej paletki. Tusz- Wibo Spectacular Me.
Brwi w nieładzie, moja wina;p

Co do jakości cieni z Quiz:
Pigmentacja: określiłabym jako   średnia. Kolorki z natury są jasne, z drobinkami dlatego też nie można od nich chyba wymagać intensywności koloru. Jednak myślę, że mogłyby być mniej świecące.
Nie podoba mi się to że u mnie bardzo osypują sie drobinki i świece się jak żarówa.
Ogólnie określam jakoś cieni na przeciętne. Ich cena z tego co wiem jest bardzo niska, waha się w granicach paru złotych, dlatego też nie wymagam od nich zbyt wiele. Może gdyby kolory były bardziej stonowane i "moje", wtedy  używałabym ich częściej.


poniedziałek, 15 lipca 2013

Joanna Szampon z miodem i cytryną czyli lipcowy bubel

Dzisiaj w roli głównej szampon:
Joanna Naturia, Szampon z miodem i cytryną.
Kupiłam bo... był tani, a wiecie że ja szampony zużywam jak wodę, więc potrzebuje tanich szamponów aby używać na zmianę z innymi.

Szampon Naturia został opracowany specjalnie z myślą o pielęgnacji włosów suchych i zniszczonych. Ulepszona receptura wzbogacona o specjalnie dobrane składniki aktywne zapewnia włosom i skórze głowy zdrowy i piękny wygląd.
Miód - aktywne cząsteczki miodu wnikają we włosy, odżywiają i nawilżają ich włókna.
Cytryna - zawiera cenne witaminy i kwasy owocowe, które działają wygładzająco na łuski włosów.
W rezultacie włosy są piękne i zadbane, lśniące, miękkie i przyjemne w dotyku. Łatwiej się rozczesują i układają.

Skład: Aqua, Sodium Laureth Sulfate, Cocamidopropyl Betaine, Cocamide DEA, Soyamide DEA, Cocamidopropylamine Oxide, Sodium Laureth-4 Carboxylate, Glycereth-7, PEG-7 Glyceryl Cocoate, Polyquaternium-7, Hydroxypropyltrimonium Honey, Citrus Medica Limonum, Propylene Glycol, Citric Acid, Disodium EDTA, Sodium Chloride, Parfum, Butylphenyl Methylpropional, Coumarin, Hexyl Cinnamal, Linalool, DMDM Hydantoin, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone, CI 16255, CI 19140. 


Moja opinia:


Zapach:
Totalnie nie mój. Czuć miód i cytrynę, ale dla mnie zapach jest lekko dziwny i sztuczny.

Konsystencja:
Jak widać na zdjęciu, żółty żel,

Działanie:
W skrócie, nie wygładza, nie sprawia ze włosy są piekne, zadbane, miekkie i przyjemne w dotyku. Wręcz przeciwnie są szorstkie, suche, i myślę że to właśnie ten szampon wysuszył mi włosy. Nie rozczesują się dobrze,  są poplątane, i przez to że wysuszone też rozczesują się gorzej. Szybko się przetłuszczają. Jednym słowem bubel ostatnich miesięcy. 

Nie polecam! 

Cena ok 4 zł.

sobota, 13 lipca 2013

Kolastyna Odżywczy balsam do ciała

Od pewnego czasu mam totalnego bzika na punkcie balsamów, kremów, oliwek i wszystkiego, co służy do pielęgnacji ciała. Nie wyobrażam sobie dnia bez nakremowania nóg. Pewien czas temu dorwałam w Rossmanie w promocji balsam do ciała firmy Kolastyna




Zapach:
Balsam ma niesamowicie intensywny zapach. Pachnie w całym domu kiedy go używam. Długo utrzymuje się na skórze. Zapach bardzo kremowy, ale ja wyczuwam nuty owocowe. Przyjemny dla noska;)

Konsystencja:
Nie jest lejący, dobrze rozprowadza się na skórze.

Działanie:
Bardzo się polubiliśmy. Musze przyznać że dobrze nawilża, sprawia że skóra jest gładka, miekka. Najczęsciej kremuje się po kąpieli wieczorem i bardzo nie lubie kiedy rano skóra jest już sucha i szorstka, a po uzyciu tego balsamu rano nadal pachnie pięknie i jest mięciutka i nawilżona. Co do wydajności to ja chyb a jestem troszkę nieobiektywna dlatego że ja zużywam bardzo duże ilości balsamów. Używam ok 2 razy dziennie, wiec starcza mi przy regularnym używaniu na ok 3 tygodnie góra co i tak myśle że jest dobrym wynikiem;)

Jednym słowem polecam Wam ten balsam, myślę że zakochacie się w zapachu i w działaniu. Nie jest drogi, jeśli się nie mylę to kosztuje +/- 10zł w Rossmanie.

Ocena:
5/5

piątek, 12 lipca 2013

Mobile Mix #1

Pogoda dzisiaj mega dziwna. Słońce, gorąco, za chwile burza, deszcz. I tak w kółko. Co z tą pogodą się pytam?! :(
Dzisiaj dzień lenia;) Dlatego przychodzę do Was z pierwszą odsłoną mobile mix, dajcie znać czy podobają się Wam takie posty. Ja uwielbiam oglądać je na blogach!




1. Nowy nabytek- zegarek GENEVA, 6,50, Allegro Polecam:))
2. Świeczka Ikea o zapachu lodów i ciasteczek, na letnie wieczory najlepsza!
3. A takie kolorki goszczą u mnie teraz na pazurkach.
4. Nie wiem jak, nie wiem skąd, ale moja mama przyniosła dziś piernik w kształcie jajka wielkanocnego! Tak dobrze widzicie w kształcie jajka wielkanocnego;p Dodam że nie jest przeterminowany, jest świezy i.... PYSZNY!
5. Jestem mistrzynią łowów, klapeczki jedyne 10 zł. Śliczne prawda?
6. A u mnie byłaaa tęęęczaaaaa! :)
7. W Krakowskim Zoo można spotkać pawie również na chodnikach:)
8. Wisła Wisła Wisła piękna jest ;]
9. Ciasto na dziś? Zabieramy się za pieczenie;) I jak tu być na diecie?
10. Popołudniowa kawa i przegląd blogów.
11. Wakacyjna lektura, Harlan Coben, moja książkowa miłość. Książki "chłonę" w jeden, góra dwa dni. Polecam!
12. Miał być piekny zachód, nie do końca tak było alee... zdjęcie fajne:) Z serii: Romantyczny, letni wieczór:)


Pozdrawiam ;)

czwartek, 11 lipca 2013

Mój faworyt w walce z niedoskonałościami cery.

Dzisiaj słów kilka o kremie/maści, której nie mogłam dostać rok. Nie wiem co się z nią działo, od lipca zeszłego roku była ona niedostępna w aptekach, a także przez internet. Słuch o niej zaginął.  Ostatnio poszłam z ciekawości spytać o nią i nareszcie kupiłam:)



































Mowa o Brevoxylu. Jest to krem który skład ma niby bardzo podobny do Benzacne 5%. Jeśli tak by było, to benzacne powinno działać tak samo, albo nawet silniej gdyż jest o 1% mocniejsze. Ja się z tym nie zgadzam, u mnie lepiej, najlepiej sprawdza się ta maść.

Zacznę od początku. Jest to krem/maść, która pomaga walczyć z trądzikiem, wypryskami.





Zapach:
Dziwny. Chemiczny, nie koniecznie przyjemny. Ale też mi nie przeszkadza.

Konsystencja:
Biała, perłowa maź:






























Działanie:
Krem nie zostawia warstwy na skórze jak np. Benzacne. Wchłania się całkowicie, można nałożyć makijaż, podkład. Jednak czy to dobra decyzja? Raczej nie. Nie powinno się po aplikacji wychodzić na słońce, więc polecam nakładać go na noc. Działa naprawdę rewelacyjnie, szybko wysusza powstałe już wypryski, i zapobiega nowym. Jednak UWAGA!!! Nalezy być bardzo ostrożnym bo ja już raz zrobiłam sobie nim krzywdę. Pomyslałam "aaa lekki kremik" i smarowałam jak wlezie rano, wieczorem, bardzo często. Twarz wyschła mi na wiór. Teraz wiem, że nalezy nakłądać go tylko na wypryski, nie na całą, zdrową skórę. Rano po umyciu buzi zaaplikowac krem nawilżający.  Ta maść wysusza, ponieważ jej zadaniem jest aby złuszczył się martwy naskórek, żeby oczyściły się pory i wszystko to, co nam zapycha cere. Dlatego silne nawilżenie to podstawa i wtedy nie stanie się nam nic złego.
Krem bardzo wydajny, cena zależna od apteki, ja teraz po długiej przerwie kupiłam go za 18,90 a wcześniej cena wahała sie od 20 zł do 25.

Czy polecam?
Oczywiście! Uważam że to najlepsza maść dla osób borykających się z trądzikiem bądź z pojedynczymi wypryskami. Jednak podkreślam jeszcze raz, używać ostrożnie, nie na całą twarz, tylko na same zmiany skórne, i nawilżać cere!


wtorek, 9 lipca 2013

Moje nowe uzależnienie czyli Pilomax w roli głównej :)

Dzisiaj o produktach które pokochałam od pierwszego użycia. Ratują one moje włosy, i będe im dozgonnie wierna;)











Zestaw który otrzymałam jest idealny do testowania, znajdują się tam produkty o małych pojemnościach, grzebień, oraz turban z którego byłam mega szczęsliwa bo zawsze duży ręcznik spadał mi z głowy.

 



Od producenta:

Maska do włosów ciemnych, zniszczonych  – matowych i suchych oraz wypadających. Wzmacnia i wygładza osłabione włosy, nawilża i zapobiega utracie wody, pielęgnuje skórę głowy. Wzmacnia cebulkę i mieszek włosowy, skutecznie przeciwdziała wypadaniu włosów. Po kuracji maską włosy odzyskują zdrowy wygląd.
EFEKT: włosy błyszczące i sprężyste,  ograniczone wypadanie
SKŁADNIKI AKTYWNE: henna, zielona herbata
Produkt przebadany dermatologicznie.
BEZPIECZNY DLA WRAŻLIWEJ SKÓRY GŁOWY.
BEZ SLS, SLES, PARABENÓW I SILIKONÓW


Moja opinia:

Maska ślicznie pachnie,jest lekko rózowa. Nakładam ją na umyte mokre włosy, szczególnie na skalp, ale nie pomijam również ich na długości. Następnie zakładam turban i chodzę tak przez godzine. Uwierzcie mi że włosy po zmyciu maski są tak bardzo mięciutkie, jak nigdy dotąd. Pięknie pachną, są gładkie, dobrze się układają. Nie swędzi mnie skóra głowy, nie powoduje łupiezu, nie podrażnia. Czy pomaga walczyć z wypadaniem włosów? Na pewno! Na razie stosuje ją stosunkowo krótko, mam zamiar kupić pełnowymiarowe opakowanie bo ostatnio zaczęłam zauważać że moje włosy są mocniejsze, i nie wypada ich choćby przy myciu tyle co na początku.




Od producenta:


MASKA do włosów farbowanych krok 2. w Kuracji Regenerującej, przeznaczona do włosów zniszczonych – łamliwych, szorstkich i sztywnych. Odbudowuje uszkodzone włosy, silnie je nawilża, pogrubia i wygładza. Zapobiega łamliwości i rozdwajaniu włosów. Wzmacnia blask koloru.
EFEKT: odżywienie, wygładzenie, lśniący kolor.

Maska do włosów farbowanych ciemnych zawiera: keratynę, kawę, skrzyp polny, hennę.

MINI PRODUKTY NOWEJ SERII - 70ml
 
Moja opinia:
Maska pachnie kawą, jest gęsta ale dobrze się nakłada. Stosuje ją dokładnie tak samo jak poprzednią. Efekty? Takie same! Efekt miękkich włosów, które aż chce się dotykać co chwilę :)
W tym momencie uzywam tych masek na zmianę. Mogę z ręką na sercu powiedziec że moje włosy są w lepszym stanie. Dodatkowo maski nie obciążają mi włosów pomimo tego, że obie nakładam w dużych ilościach na skalp. 

Robią dokładnie to, czego od nich oczekiwałam. Licze, że przy dłuższym stosowaniu pomogą one ograniczyć wypadanie moich włosów jeszcze bardziej niz teraz:)
Jestem z nich niesamowicie zadowolona i biegnę kupić pełnowymiarowe opakowania ;)
 
Ocena:
5/5 
 
 
Produkty te otrzymałam w ramach współpracy z firmą Pilomax. Fakt ten nie wpłynął na moją ocenę.