środa, 25 grudnia 2013

Bubel od Isany czyli balsam ujędrniający z Q10

Nareszcie znalazłam czas dla siebie i bloga. Rodzinne spotkania, jedzenie, jedzenie i jeszcze raz jedzenie... Umieram z przejedzenia!!!  Od piątku dieta!;p

W tej wolnej chwili zdecydowałam że pokaże Wam balsam którego używam od pewnego czasu:




Moja opinia:

Zapach:
Delikatny, świezy. Wg mnie cytrynowy;p
Nie powala na kolana to prawda, ale jest całkiem znośny. Niestety dzieje się coś, co bardzo mi się nie podoba. Kiedy zakładam długie spodnie, zapach bardzo miesza się z ubraniami i po prostu zaczyna nieładnie pachnieć! Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale to już drugi balsam który robi coś takiego....

Konsystencja:
Rzadki, żółty balsam,

Działanie:
Bardzo szybko się wchłania, co oceniam na duży plus. Nawilża skórę bardzo delikatnie, jednak jest to efekt krótkotrwały. Smarując się nim wieczorem, rano odczuwam już ściągnięcie skóry. Dla osób wymagających na pewno nie będzie odpowiedni.
Producent zapewnia że balsam zwalcza cellulit co wg mnie jest śmieszne bo uważam że żaden balsam samodzielnie bez aktywności fizycznej i odpowiedniego odzywania się tego nie zdziała więc obalam ten mit (u siebie nie zauważyłam działania antycellulitowego) .
Niestety balsam jest moim bublem. Zapach średni, konsystencja zbyt leista, nawilżanie kiepskie. Jedynym plusem jest  duża pojemność, szybkie wchłanianie się i cena (6,99 zł)

Ocena:
2/5


14 komentarzy:

  1. Jakoś nigdy nie ciągnęło mnie do kosmetyków Isany...Może to i dobrze...? :-)
    ____________________________________________
    http://rozowyswiatmarthe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niektóre kosmetyki Isany są naprawdę dobre i przede wszystkim tanie;)

      Usuń
  2. oj, szkoda, że taka kiepska opinia. tez mam trochę takich bubli, szczególnie z Avonu :p :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja nie przepadam za Isaną chociaż przyznam że kusi mnie ich mleczko do ciała z mocznikiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja właśnie zastanawiałam się nad mleczkiem z mocznikiem, ale ostatecznie wzięłam to i teraz żaluję;p

      Usuń
  4. zbalea mialem krem do rak i sobie chwalilem mial ta same szate graficzna ityp ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja także uważam, że żaden balsam nie da rady zwalczyć cellulitu jeżeli nie dołożymy do tego aktywności fizycznej. Miałam ten balsam i czułam po nim nieprzyjemny film. Zapach nieciekawy. Oddałam go koleżance bo nie polubiłam się z nim.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na dodatek jest taki duuzy;p nie wiem czy będe w stanie go zuzyć, pewnie też komuś oddam;p

      Usuń
  6. nie używałam, i dobrze znać opinię;)

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja za Isaną jakoś nie przepadam :)
    Co do pomadek z Maybelline to taka mega pozytywnie nastawiona byłam a nie rozumiem tych zachwytów. Naprawdę, takie sobie :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dobrze wiedzieć, teraz będę omijała te pomadki ;)

      Usuń
  8. Z Isany lubię żele pod prysznic :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuje za każdy napisany komentarz:)
To dla mnie bardzo ważne bo dzięki Wam wiem, że mam dla kogo pisać :)

Jeśli zostawisz komentarz, na pewno przeczytam i odwiedzę Twojego bloga ;]